Koszykarskie wydarzenie w Dąbrowie Górniczej. MMKS podejmuje Mickiewicza Katowice. Stawką spotkania jest drugie miejsce w tabeli.
— To bardzo ważny mecz. Zwycięstwo jednego z zespołów bardzo przybliży go do zajęcia drugiego miejsca dającego prawo gry w barażach o pierwszą ligę — mówi Wojciech Wieczorek, trener MMKS.
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego w lepszej sytuacji są katowiczanie. Wygrali o jeden mecz więcej od naszej drużyny i są wyżej w tabeli. Do tego w pierwszym spotkaniu, w Katowicach pokonali dąbrowian dziesięcioma punktami 102:92.
— Na razie musimy wygrać. To jest nasz główny cel. A w trakcie spotkania może pojawi się szansa na wyższe zwycięstwo niż 10 punktów. Postaramy się ją wykorzystać — twierdzi opiekun koszykarzy MMKS. — W każdym razie jestem umiarkowanym optymistą. Wierzę, że wszystko skończy się po naszej myśli — dodaje.
Zdaniem Wieczorka sobotnia potyczka z pewnością będzie niezwykle ciekawa, bo Mickiewicz to bardzo mocny zespół.
— Mają świetnych zawodników takich jak Michał Goj, Maciej Lepczyński czy Krzysztof Wosz. Nie oni są jednak główną siłą Mickiewicza. To jest podobny zespół do naszego. Siłą jego jest wyrównany skład. Siedmiu, ośmiu koszykarzy może zagrać znakomite spotkanie. Mickiewicz do tego jest bardzo dobrze zorganizowany. Przede wszystkim musimy zakłócić ich organizację gry — uważa Wieczorek.
Za dąbrowainami przemawiają natomiast własna hala i wyniki w poprzednich spotkaniach.
— Po raz ostatni przegraliśmy u siebie 2 października ubiegłego roku. Pięć ostatnich meczów kończyliśmy z ponad dwudziestopunktową przewagą. Z kolei katowiczanie z sześciu wyjazdowych meczów przegrali pięć — mówi Wieczorek.
Nasza drużyna do sobotniego meczu przystąpi w najsilniejszym składzie. Nikt nie jest kontuzjowany, choć Artur Lewicki i Krzysztof Koziński przez kilka dni chorowali.
— Mieli grypę, ale już są zdrowi. Normalni trenują. Na pewno będą do mojej dyspozycji w sobotę — wyjaśnia szkoleniowiec dąbrowskiego zespołu. — Trzeba przyznać, że wybrali sobie dobry czas na chorobę, bo było teraz dwa tygodnie przerwy — dodaje.
Do meczu dąbrowianie nie przygotowywali się w specjalny sposób.
— Traktujemy to spotkanie jak każde inne. Przystąpimy do niego z marszu. Wiadomo jaka jest stawka tego meczu i zawodników nie trzeba specjalnie motywować. Wiedzą o co grają — mówi Wieczorek.
STUDIO EURO PO HOLANDII
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?