Nowocmentarna tonie w ciemności

Ulica Nowocmentarna z jednej strony sąsiaduje z komunalnym cmentarzem, a z drugiej z warsztatami samochodowymi. Okoliczni mieszkańcy skarżą się, że spacer tamtędy, zwłaszcza teraz, gdy zmrok zapada bardzo szybko, do najprzyjemniejszych nie należy. A wszystko to z powodu totalnych ciemności.

— Najwyższy już czas, by ktoś z władz miejskich zauważył, że Dąbrowa nie składa się tylko z samego, rzęsiście oświetlonego centrum, ale także z takich ciemnych ulic, którymi ja i wiele innych osób, musimy codziennie chodzić — podkreśla jedna z mieszkanek tej okolicy.

Władze zapewniają, że o problemie wiedzą. Jednak na szybką poprawę liczyć na razie nie można.

— Rozumiemy, że problem jest. Ulica Nowocmentarna rzeczywiście jest ciemna, bo nie ma tam lamp. Niestety, w budżecie jest tyle pieniędzy, że musimy wybierać, co trzeba zrobić od razu, a co jeszcze mogłoby poczekać — informuje Andrzej Bęben, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Górniczej.
Mieszkańcy tłumaczą, że inwestycja przy Nowocmentarnej nie byłaby aż tak kosztowna, a pozwoliłaby na znaczną poprawę bezpieczeństwa w tej okolicy.

— Sama ulica nie jest długa. Wystarczyłoby postawić trzy, góra cztery latarnie i byłoby po problemie — tłumaczą mieszkańcy.

W przyjętym budżecie nie znalazł się jednak zapis o konieczności oświetlenia ulicy Nowocmentarnej.

— Jeśli tylko zostaną jakieś wolne środki, to zajmiemy się tą sprawą — obiecuje Andrzej Bęben.
Nauczeni wieloletnim doświadczeniem dąbrowianie nie są jednak w pełni usatysfakcjonowani taką odpowiedzią.

— Chciałabym zaprosić gospodarzy miasta, by wieczorową porą przespacerowali się Nowocmentarną i poczuli urok tego miejsca, gdzie czas się zatrzymał, i do którego śmiało można odnieść cytat z Mickiewicza „ciemno wszędzie, głucho wszędzie” — podsumowuje jedna z mieszkanek.