Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opuszczony "dom pani Kazimiery". Zdjęcia, lalki, kwiaty, suknie, lichtarze. Czas zatrzymał się w tym miejscu wiele lat temu

Piotr Sobierajski
Piotr Sobierajski
Opuszczony "dom pani Kazimiery" zaskakuje mnogością pozostawionych sprzętów, wyposażenia i rodzinnych pamiątek 

Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Opuszczony "dom pani Kazimiery" zaskakuje mnogością pozostawionych sprzętów, wyposażenia i rodzinnych pamiątek Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Zuza (urbexik)
Ostatnio mieliście okazje zobaczyć u nas intrygujący „Dom artysty”, w którym zatrzymał się czas. Dziś mamy dla was coś jeszcze bardziej ciekawego. To „Dom pani Kazimiery”, którego tajemnice odsłania przed nami Zuza (urbexik). Dla niej odkrywanie takich zagubionych w czasie i przestrzeni miejsc to prawdziwa pasja.

Tym razem wybrała się nieco dalej. Na północ. I tak trafiła do województwa łódzkiego. A tam znalazła unikatowy dom. Niby całkiem niepozorny, nie rzucający się w oczy. Kiedy jednak przekroczy się jego próg przenosimy się do całkiem innego świata.

- Nie wiedzieliśmy w ogóle czy ten dom jest opuszczony, więc kiedy wchodziliśmy do środka towarzyszyła nam lekka niepewność. Po chwili naszym oczom ukazało się unikatowe wnętrze, wypełnione domowymi sprzętami i całym wyposażeniem – mówi Zuza.

Stare malowidła ścienne, antyczne meble, lichtarze. Mnóstwo rodzinnych zdjęć. Ktoś prawdopodobnie włamał się do wnętrza i zabrał to, co jego zdaniem przedstawiało wartość. Widać więc między innymi puste miejsca, w których kiedyś znajdowały się grzejniki. W szafach zostały suknie, swetry. Na stole dowód osobisty. W witrynach kieliszki, lampki do wina. W szafkach widać prodiż, na piecu stoi nadal czajnik. Jest także kilka lalek.

- W domu zostało praktycznie całe wyposażenie: meble, setki zdjęć, kilka obrazów religijnych, stół, osobiste rzeczy, ubrania, biżuteria i kredens kuchenny pełny zawartości. W szczególności ciekawe są zdjęcia, niektóre wykonane tuż po II wojnie światowej oraz unikatowe zdjęcie płonącego drewnianego kościoła. Dom fascynuje kolorami. Widać, że gospodyni lubiła kwiaty i kokardki, którymi zdobiła co mogła – opowiada Zuza.

W tym miejscu była dwa razy. Wróciła tam po około roku, aby sfotografować na spokojnie całe wnętrze i dograć film, w którym ukazuje nie widziane wcześniej stare zdjęcia w znalezionym albumie.

- I do tego troszkę posprzątać, bowiem wandale pozrzucali rzeczy z szafek. Zrobili bałagan, który starałam się nieco ogarnąć. Szkoda, że wszystko pokrywa kurz, dom niszczeje z każdym rokiem. Może odnajdzie się ktoś z rodziny, jakiś krewny właścicielki tego domu – podkreśla Zuza. - Odcięłam także wiszącą lalkę. Kiedy jestem w takich miejscach staram się podnosić krzyże i zdjęcia z podłogi, aby okazać symbolicznie szacunek dawnym mieszkańcom.

I takim to sposobem możecie dziś zobaczyć ciekawe zdjęcia oraz materiał filmowy z tego miejsca. Wszystko zostało sfotografowane, obejrzane, pozostało tam, gdzie jest. Urbex to nie wandalizm, Zuza, jak i osoby jej towarzyszące kierują się zasadą: „Sfotografuj, ponagrywaj, pozostaw jedynie ślady stóp…”. Materiały są nagrywane w celach dokumentacyjnych, nie zachęcamy do naśladowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto