Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polacy palą coraz więcej papierosów. Po podwyżce akcyzy sprzedaż wzrosła, a z nią wpływy koncernów tytoniowych i państwa. Co ze zdrowiem?

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Faktem jest, że od 1990 do 2010 r. udało się w Polsce - drogą kolejnych restrykcji (wynikających w ostatnich latach z unijnych dyrektyw) oraz zwiększania akcyzy – zmniejszyć odsetek palących z ponad 40 do około 20 proc. Prof. Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego, zwraca jednak uwagę, że od 10 lat ten odsetek stoi w miejscu.
Faktem jest, że od 1990 do 2010 r. udało się w Polsce - drogą kolejnych restrykcji (wynikających w ostatnich latach z unijnych dyrektyw) oraz zwiększania akcyzy – zmniejszyć odsetek palących z ponad 40 do około 20 proc. Prof. Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego, zwraca jednak uwagę, że od 10 lat ten odsetek stoi w miejscu. Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Aż o 11 procent wzrosła w styczniu i lutym 2022 roku legalna sprzedaż papierosów w Polsce. To kolejny wzrost w ciągu ostatnich miesięcy – tym razem o tyle dziwny, że rząd podwyższył akcyzę na wyroby tytoniowe w celu – jak uzasadniał – ograniczenia ich dostępności. Tymczasem, jak wynika z raportu Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych (IPAG), Polacy kupują coraz więcej legalnych paczek, bo są tanie. Szara strefa, która jeszcze w 2015 roku obejmowała 19 proc. rynku, skurczyła się dziś poniżej 6 proc. Oznacza to wzrost wpływów koncernów tytoniowych, ale też państwa. Jednak to, co cieszy biznes i fiskusa, mocno niepokoi lekarzy. Największym powodem do zmartwień jest wzrost popularności tradycyjnych papierosów, bo są one zdecydowanie najbardziej szkodliwe dla zdrowia palaczy i ich otoczenia. Co gorsza, trend ten umacnia się wśród młodych Polek i Polaków.

Już w zeszłym roku, na etapie tworzenia nowych stawek akcyzy na wyroby tytoniowe, część ekspertów ostrzegało, że zbyt niskie opodatkowanie najtańszych papierosów może doprowadzić do upowszechnienia wśród młodych Polaków mody na palenie. Ta moda wróciła kilka lat temu – za sprawą popularnych aktorów, muzyków i innych celebrytów robiących znów z palenia symbol buntu, ale także z powodu relatywnie niskiej ceny najtańszych wyrobów. Dwa lata temu badania CBOS wykazały, że „na dymka” wychodzi 26 proc. mężczyzn i 13 proc. kobiet w wieku od 18 do 24 lat. Teraz ten odsetek wzrósł.

Chleb drożeje o 40 procent, a papierosy o 4 proc.

Chcąc utrzymać klientelę, dominujące na polskim rynku globalne koncerny tytoniowe prześcigają się w promocjach na tanie papierosy – w efekcie czego ceny tych produktów rosły w ostatnich latach zdecydowanie poniżej inflacji. Gdy chleb zdrożał o 40 procent, a olej rzepakowy o 80 procent, na paczkę papierosów trzeba wydać zaledwie kilka proc. więcej. Eksperci zwracają uwagę, że prowadzi to do całkowitego załamania postępów w walce ze szkodliwym nałogiem.

Równocześnie wpływy państwa nie są tak wysokie, jak mogłoby być, gdyby obłożenie akcyzą tradycyjnych wyrobów było wyższe. Zwłaszcza kwotowa część akcyzy w Polsce (identyczna dla każdej paczki papierosów, drogich i tanich) należy od lat do najniższych w Europie.

Faktem jest, że od 1990 do 2010 r. udało się w Polsce - drogą kolejnych restrykcji (wynikających w ostatnich latach z unijnych dyrektyw) oraz zwiększania akcyzy – zmniejszyć odsetek palących z ponad 40 do około 20 proc. Prof. Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego, zwraca jednak uwagę, że od 10 lat ten odsetek stoi w miejscu, a w ostatnim czasie – mimo wielu zakazów i obostrzeń oraz dość powszechnej wiedzy o szkodliwości palenia - po tradycyjne papierosy sięga coraz więcej Polaków, zwłaszcza młodych.

Przed wprowadzeniem obecnych stawek akcyzy, resort finansów wyliczał, że legalnie sprzedawane tradycyjne papierosy stanowią w Polsce 68 proc. rynku tytoniowego. Udział czarnego rynku tradycyjnych papierosów szacowany był na 6 proc. Ok. 11 proc. rynku stanowiły e-papierosy na płyny (Komisja Europejska zalicza Polskę do największych rynków e-papierosowych w Unii), 11 proc. rynku miał tytoń do palenia, zaś wyraźnie mniejszy, 4-procentowy, ale stale rosnący, był udział nowatorskich wyrobów tytoniowych, czyli bezdymnych podgrzewaczy tytoniu wskazywanych nałogowcom przez lekarzy (w tym prof. Fala) jako mniej szkodliwa, ale wciąż szkodliwa, alternatywa dla papierosów.

Skuteczny lobbing gigantów. Skutek? Większe zyski i więcej rujnujących swe zdrowie Polaków

Podczas tworzenia nowych stawek akcyzy producenci czerpiący największe zyski ze sprzedaży tanich papierosów – w cenie ok. 12 zł za paczkę, których udział w rynku stanowi aż 63 proc. - bardzo silnie lobbowali za możliwie niskim wzrostem akcyzy na tego typu produkty i jednoczesnym silnym obciążeniem podatkami podgrzewaczy tytoniu, uznawanych przez nich za największe zagrożenie dla swojego biznesu. Rosnąca grupa palaczy, zwłaszcza młodych, przerzucała się bowiem w ostatnich latach na wyroby nowatorskie, ponieważ z jednej strony – z różnych powodów - chce używać produktów tytoniowych, a z drugiej – ma świadomość, że tradycyjne papierosy rujnują im zdrowie i wygląd, a często także relacje międzyludzkie; w niektórych krajach, np. w Japonii, przechodzenie na wyroby nowatorskie jest tendencją bardzo silną, w jakimś stopniu wspieraną przez państwo – z uwagi na wykazywaną w niezależnych badaniach naukowych znacznie mniejszą szkodliwość bezdymnych podgrzewaczy.

Fiskus w innych krajach UE, m.in. w Niemczech i Czechach oraz na Słowacji i Litwie, zauważył prostą zależność: jeśli kwotowa część akcyzy jest zbyt niska, a część procentowa wysoka, producenci papierosów zaczynają stosować nagminne promocje cenowe, zachęcające klientów do sięgania po – najbardziej szkodliwe dla zdrowia - tradycyjne papierosy, w dodatku z dolnej półki. Dlatego wszyscy sąsiedzi Polski z Unii podwyższają część kwotową akcyzy, a obniżają lub utrzymują część procentową. To pozwala państwom upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu: zniechęcać do palenia papierosów, a zarazem zwiększać wpływy budżetowe.

W Polsce lobby tradycyjnych papierosów jest jednak bardzo silne – i widać to po ostatecznie uchwalonych stawkach akcyzy (wzrost minimalnej stawki podatku akcyzowego ze 100 proc. do zaledwie 105 proc. od stycznia 2022) oraz skutkach, jakie możemy obserwować od chwili ich wprowadzenia: w styczniu i lutym 2022 roku sprzedaż tradycyjnych papierosów wzrosła aż o 11 procent, czyli o ponad 742 mln sztuk. O tyle więcej wypalili Polacy, w tym nastolatkowie.

Dobra wiadomość jest tylko taka, że szara strefa nadal się kurczy – w połowie minionej dekady zajmowała aż 19 proc. rynku, a teraz eksperci IPAG szacują ją na 5,8 proc. To efekt intensywnych działań Krajowej Administracji Skarbowej we współpracy z Centralnym Biurem Śledczym Policji i Strażą Graniczną oraz czołowymi koncernami tytoniowymi. W ostatnich miesiącach nałożyło się na to radykalne ograniczenia przemytu podrabianych papierosów ze wschodu, zwłaszcza z Białorusi (gdzie pod auspicjami reżimu działają fabryki kopiujące najpopularniejsze zachodnie marki) oraz Rosji i Ukrainy.

Wzrost legalnej sprzedaży papierosów jest jednak także skutkiem wspomnianych niskich cen wyrobów legalnych. Po podwyżce akcyzy za najtańszą paczkę trzeba zapłacić tylko… 50 groszy więcej! I to w sytuacji, gdy ceny wielu podstawowych produktów żywnościowych wzrosły o 20, a nawet 50 procent, a oficjalna inflacja wynosi 11 procent.

- Inflacja tę 50-groszową podwyżkę zjadła. Wpływ ekonomicznego ograniczenia dostępności wyrobów tytoniowych, poprzez podwyższenie minimalnej stawki podatku akcyzowego, po prostu osłabł

– tłumaczył Wojciech Bronicki, doradca podatkowy z kancelarii BBGTAX, podczas prezentacji raportu IPAG, zwracając przy tym uwagę na zdecydowany wzrost wpływów państwa z podatku akcyzowego: tylko w styczniu 2022 było to aż o 350 milionów złotych więcej niż w styczniu 2021.

Efekty sprzeczne z założeniami: więcej Polaków sięga po papierosy. A Unia ma pomysły wzmacniające... mafię

Te efekty są całkowicie sprzeczne z zapowiedziami resortu finansów, który potrzebę podniesienia stawek uzasadniał zamiarem ograniczenia dostępności papierosów. Zdaniem ekspertów komentujących raport IPAG, powinno to skłonić ministerstwo do kolejnej korekty minimalnego opodatkowania papierosów – przynajmniej w stopniu nadążającym za inflacją. Polska, obok Bułgarii, ma dziś najbardziej przystępne dla użytkowników ceny papierosów w całej Unii Europejskiej, co sprawia, że zarówno cele fiskalne, jak i zdrowotne państwa nie są realizowane. Obecne wpływy z akcyzy na papierosy są rażąco niższe od społecznych i ekonomicznych kosztów palenia.

Równocześnie autorzy raportu IPAG ostrzegają, że plan Komisji Europejskiej, by zakazać sprzedaży mentolowych i smakowych wkładów tytoniowych do podgrzewania tytoniu (stanowiących dziś dwie trzecie polskiego rynku!) zwiększają ryzyko rozrostu szarej strefy na rynku wyrobów nowatorskich. Jacek Fundowicz, wiceprezes IPAG, wskazuje, że z tego tytułu budżet państwa może ponieść wysokie straty.

- Beznikotynowe płyny do e-papierosów, ze względu na wadliwą definicję płynu, zostały całkowicie przejęte przez grupy przestępcze, na czym państwo traci ok. 300 mln złotych rocznie

– podkreśla ekspert.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Polacy palą coraz więcej papierosów. Po podwyżce akcyzy sprzedaż wzrosła, a z nią wpływy koncernów tytoniowych i państwa. Co ze zdrowiem? - Dziennik Polski

Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto