Policjant pracujący w KMP w Dąbrowie Górniczej należał do grupy przestępczej handlującej bronią. Grozi mu do dziesięciu lat więzienia

Ciąg dalszy akcji Centralnego Biura Śledczego Policji wymierzonej w grupę nielegalnych handlarzy bronią. Funkcjonariusze CBŚP w ostatnim czasie zatrzymali kolejne osoby związane z członkami grupy przestępczej przemycającej i handlującej bronią palną. W czerwcu były kolejne zatrzymania (patrz filmik powyżej). Teraz wśród trójki zatrzymanych osób dwoje to policjanci.

Zatrzymanymi są mundurowy pracujący w Komendzie Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej oraz jego żona. Oboje nie mieszkają jednak w Dąbrowie Górniczej.

- Zatrzymani policjanci usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych - mówi prokurator Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.

Mężczyźnie dodatkowo zarzuca się handel bronią i amunicją. Policjant został aresztowany. Jego żona, także oskarżona w sprawie, przed sądem będzie odpowiadać z wolnej stopy. Prokurator zastosował wobec niej środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego, dozoru policji i zakazu opuszczania kraju.

Prokuratura nie ujawnia jak na razie informacji na temat roli, jaką w grupie przestępczej miał odgrywać dąbrowski policjant oraz jego żona. Zasłania się dobrem śledztwa.

- Nie chcemy na tym etapie przekazywać szczegółowych informacji, z uwagi na rozwojowy wątek dotyczący jednego z tych policjantów - powiedział "Faktom" TVN, prok. Łukasz Łapczyński z Prokuratury Krajowej.

Zarówno mężczyźnie, jak i kobiecie za nielegalny handel bronią grozi do dziesięciu lat więzienia. Małżeństwo miało już także zostać zawieszone w pracy.

Akcja CBŚP przeciwko grupie nielegalnych handlarzy bronią trwa od 2019 roku. To jedno z największych śledztw ostatnich lat. Dotychczas zatrzymano już 63 osoby zamieszane w sprawę. Łącznie przedstawiono im 120 zarzutów. Jakich?

- Między innymi wyrabiania, handlu i posiadania broni palnej bez wymaganego zezwolenia - wylicza prok. Łukasz Łapczyński.

Do głośnego zatrzymania doszło już w sierpniu 2019 roku, gdy aresztowano 42-letniego mieszkańca województwa łódzkiego, który przy użyciu posiadanych materiałów wybuchowych planował wysadzenie Prokuratury Rejonowej i Sądu Rejonowego w Opocznie.

Szerokim echem obiła się także brawurowa akcja w województwie śląskim, w maju obecnego roku.

- Podczas czynności zabezpieczono arsenał materiałów niebezpiecznych z którego można było pozyskać duże ilości trotylu. Wśród ujawnionych materiałów były niewybuchy z okresu II wojny światowej. Niebezpieczne przedmioty znajdowały się na terenie prywatnego budynku - wyjaśnia prok. Łapczyński. Konieczna była wówczas ewakuacja mieszkańców.

W czasie dwóch lat działań śledczych CBŚP dokonano 250 przeszukań. Zabezpieczono ponad 110 sztuk broni palnej: karabinów, pistoletów oraz rewolwerów różnego rodzaju i kalibru, około 25 tysięcy sztuk amunicji, kilkadziesiąt pocisków artyleryjskich, moździerzowych oraz granatów z okresu II wojny światowej zawierających materiały wybuchowe.

- Zatrzymano również blisko 4 kg gotowych materiałów pirotechnicznych w postaci trotylu i heksogenu, zapalniki oraz dwa ręczne, przeciwpancerne pociski rakietowe - dodaje prok. Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.

Poza nielegalną bronią i materiałami wybuchowymi w ręce śledczych dostały się również narkotyki.