Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomnik w Łośniu: IPN zrzuca winę na miasto, a urzędnicy mówią, że to dezinformacja [ZDJĘCIA]

Piotr Sobierajski
W poniedziałek IPN podjął próbę demontażu pomnika
W poniedziałek IPN podjął próbę demontażu pomnika P. Drabek
Zamieszanie ze wstrzymaniem wywózki pomnika żołnierzy Armii Czerwonej z dzielnicy Łosień w Dąbrowie Górniczej ma swój ciąg dalszy. Prace wstrzymała w poniedziałek 4 czerwca policja, bo firma, której zlecił rozbiórkę i wywózkę IPN nie miała jej zdaniem stosownych pozwoleń i zgód. IPN twierdzi jednak, że takowe nie były do niczego potrzebne.

Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach poinformował, że 4 czerwca 2018 r. pracownicy tego oddziału podjęli działania zmierzające do demontażu pomnika upamiętniającego żołnierzy Armii Czerwonej w Dąbrowie Górniczej-Łośniu. Obiekt ten ich zdaniem spełnia kryteria art. 5a Ustawy z dnia 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomników i podobnie jak wiele innych tego typu powinien był zostać usunięty do dnia 31 marca 2018 r.

- Mając na uwadze, że obiekt ten - wzniesiony w 1984 r. - jest sztandarowym przykładem komunistycznej propagandy, kreującej mit o wojskach sowieckich jako oswobodzicielach Polski, został wytypowany jako potencjalny eksponat do Muzeum Zimnej Wojny, które mieści się w Podborsku. W tym celu Oddział IPN w Katowicach zawarł porozumienie z właścicielem działki – parafią pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, na której obiekt się znajduje. Zakłada ono przekazanie obiektu Instytutowi, jego demontaż i transport do Podborska – informuje dr Andrzej Sznajder, dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach. – Z udostępnionej przez parafię korespondencji prowadzonej w tej sprawie z Urzędem Miasta Dąbrowa Górnicza wynika jednoznacznie, że rozbiórka obiektu nie wymaga uzyskania pozwolenia (pismo Zastępcy Naczelnika Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej UM w Dąbrowie Górniczej z dnia 27 lutego 2018 r.). Demontaż tego rodzaju obiektów nie wymaga również zgłoszenia, o czym informuje w swoim piśmie p.o. Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego z dnia 12 marca 2018 r. (DPR.022.127.2018). W kontekście powyższego ze zdziwieniem przyjęliśmy próbę zablokowania demontażu pomnika. W dniu rozpoczęcia prac demontażowych pojawili się funkcjonariusze Policji i Straży Miejskiej, żądając okazania pozwolenia na przeprowadzenie rozbiórki lub zgłoszenia w tym zakresie i nie przyjmując do wiadomości, że w tym konkretnym przypadku nie są one wymagane. W tej sytuacji pracownicy i wynajęta firma odstąpili od realizacji zadania. Zablokowanie działań IPN odbieramy jako próbę uchylenia się władz samorządowych Dąbrowy Górniczej od obowiązku dekomunizacji przestrzeni publicznej – dodaje.

Miasto nie czuje się jednak w żaden sposób odpowiedzialne za to, że demontaż pomnika został wstrzymany.

– Prace przy rozbiórce pomnika w Łośniu zostały wstrzymane przez policję, a władze miasta nie mają z tą decyzją nic wspólnego. Dlatego też sugerowanie, że to miasto blokuje działania IPN, w mojej ocenie jest celowym wprowadzaniem w błąd opinii publicznej i próbą przerzucenia na miasto odpowiedzialności za niedopilnowanie przez Instytut formalności niezbędnych do przeprowadzenia prac – tłumaczy Bartosz Matylewicz, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Górniczej.

Dąbrowscy policjanci tłumaczą natomiast całe zamieszanie faktem, że wykonawca demontażu nie pokazał żadnych uzgodnień z administratorem drogi, na zajęcia pasa drogowego i prowadzenia w jego bezpośrednim sąsiedztwie prac. Dodatkowym zaskoczeniem dla mieszkańców Łośnia był fakt, że jak podkreślają firma rozbiórkowa przyjechała samochodem oklejonym reklamą ciasteczek i wypieków. To wprowadziło dodatkowe podejrzenia, że ktoś nielegalnie chce wywieźć pomnik i stąd prośba o interwencję policji i straży miejskiej. Sami mieszkańcy też sprzeciwiają się usunięciu pomnika, czemu dali wyraz zamieszczając pod pomnikiem stosowną kartkę. Ich zdaniem to pomnik o unikatowym wyrazie artystycznym i technice tworzenia, przedstawiający dwóch zwykłych żołnierzy, którzy maszerowali na Berlin, a nie gloryfikujący komunizm i zniewolenie narodu polskiego.

– To jest ogromny pomnik, którego wywózka i demontaż wymagają sporej operacji logistycznej. Konieczne jest w takim przypadku uzyskanie zgody administratora drogi na prowadzenie prac w pasie drogowym. A takiej zgody nie było – tłumaczy aspirant sztabowy Mariusz Miszczyk, rzecznik prasowy dąbrowskiej policji. – Prace takie mogą zagrażać bowiem uczestnikom ruchu drogowego, tym bardziej, że tuż obok znajduje się ciasne rondo z wyniesioną wysepką w środku. Przy wywózce z udziałem ciężkiego sprzętu w takiej sytuacji konieczne będzie być może nawet wyznaczenie objazdów i zamknięcie drogi. Takie ustalenia i zgody są wymagane, by nie doszło przy demontażu do jakiegoś niebezpiecznego zdarzenia. Stąd taka, a nie inna decyzja – dodaje.

Przypomnijmy, że już wcześniej pojawił się spór o to czy teren, na którym od 1984 roku znajduje się charakterystyczny pomnik, należy do parafii w Łośniu czy do miasta. Ostatecznie w rozwiązanie problematycznej sytuacji zaangażował się katowicki oddział Instytutu Pamięci Narodowej, który chce przenieść pomnik do Podborska, gdzie ma powstać Muzeum Zimnej Wojny.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto