Cztery dni musieli czekać lokatorzy, żeby ktoś w bloku posprzątał i wprawił na klatkach schodowych szyby.
W nocy z piątku na sobotę wybuchł pożar w pomieszczeniu gospodarczym na jedenastym piętrze wieżowca przy ul. Żeromskiego 12. Mieszkańcy bloku podejrzewają, że mogło to być podpalenie.
— Bardzo szybko ugaszono ogień, ale w bloku było tak duże zadymienie, że strażacy musieli powybijać szyby w oknach i drzwiach na klatkach schodowych. Oczywiście przez piątek i sobotę nikt nikt nie zajmował się sprzątaniem klatek. Nie pomyślano również o tym, żeby w oknach powstawiać jakieś tymczasowe zabezpieczenie. Przecież w nocy temperatura spada poniżej minus 15 stopni — mówi oburzony pan Jan, mieszkaniec bloku przy ul. Żeromskiego 12.
W zniszczonym ogniem pomieszczeniu na razie nie jest jeszcze posprzątane, bo... straty musi ocenić firma ubezpieczeniowa.
— Przyznaję, że wybite okna mogliśmy na przykład zastawić folią. Jednak z drugiej strony w budynku przez cały czas unosi się nieprzyjemny swąd spalenizny, dlatego dopływ świeżego powietrza był wskazany — mówi Tadeusz Orpych, kierownik Administracji nr 3 Spółdzielni Mieszkaniowej „Lokator". — O ile nie było kłopotu ze wstawieniem szyb na klatkach schodowych, to wprawienie okien wymagało dłuższego czasu.
Wczoraj cztery ramy okienne zdjęto, by wprawić do nich szyby.
— Klatki schodowe i ściany od jedenastego do piętnastego piętra są całe osmolone, dlatego od wczoraj w bloku pracuje druga sprzątaczka, by jak najszybciej usunąć zanieczyszczenia — dodaje kierownik Orpych. — Doszliśmy do wniosku, że w najbliższym czasie klatki schodowe i korytarze zostaną pomalowane, nie tylko na zniszczonych dymem piętrach, ale w całym bloku.
Ponadto Administracja nr 3 planuje przeprowadzić generalny remont wind.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?