Walkę o fotele prezydentów wygrali tu bezapelacyjnie przedstawiciele Sojuszu. Uchodzącymi za lewicowe Czeladzią i Zawierciem, pokierują osoby reprezentujące własne komitety.
Dlaczego mieszkańcy Zagłębia odrzucili kandydatów prawicowych spod znaku PiS i PO? O wyniku zdecydowały tradycja głosowania na lewicę, słabość konkurentów oraz... weekendowe odśnieżanie miast. Prezydenci Sosnowca i Dąbrowy Górniczej - Kazimierz Górski i Zbigniew Podraza - wydali w wyborczą niedzielę chyba wszystkie pieniądze w ramach "Akcji Zima", by uprzątnąć drogi, także te prowadzące do lokali wyborczych. W stolicy Zagłębia Górskiemu nie zaszkodził ani podział lewicowego elektoratu, ani start w I turze Macieja Adamca (protegowanego Adama Gierka), który miał być czarnym koniem tej rozgrywki. Górski pewnie się cieszy z utrzymania władzy, ale powinno go zastanowić, dlaczego mieszkańcy Sosnowca nie są zainteresowani przyszłością swojego miasta. W II turze wyborów uczestniczył tu zaledwie co piąty uprawniony do głosowania - frekwencja 21,42 proc. to najniższy wynik w kraju i czerwona kartka dla lokalnej klasy politycznej.
W Dąbrowie Górniczej, mimo błyskotliwej kampanii, Krzysztof Stachowicz nie dał rady Podrazie. Nie pomogło mu (jak i Jarosławowi Pięcie z PO w Sosnowcu) poparcie wszystkich kandydatów z I tury. O zwycięstwie Podrazy zdecydowały 4 lata bez afer w mieście.
Radosława Barana z Będzina kompromituje natomiast porażka z politycznym "podlotkiem", czyli z Łukaszem Komoniewskim. Ta wygrana pokazała, że ludzie szukali jakiejkolwiek alternatywy.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?