Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przestój ekonomiczny w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej? Związki zawodowe proponują obniżkę pensji górników, ale mniejszą

Arkadiusz Biernat
Arkadiusz Biernat
Jest zgoda związków na obniżkę pensji, ale mniejszą niż proponowała Polska Grupa Górnicza
Jest zgoda związków na obniżkę pensji, ale mniejszą niż proponowała Polska Grupa Górnicza Polska Press Grupa
Związki zawodowe odrzuciły porozumienie w sprawie pakietu osłonowego zaproponowanego przez Polską Grupę Górniczą. Zgodziły się jednak na obniżkę pensji, ale mniejszą niż zaproponował wcześniej zarząd. Zamiast skróconego czasu pracy zaproponowały przestój ekonomiczny w jednym dniu tygodnia z wynagrodzeniem dziennym nie mniejszym niż 60 proc. To oznacza, że w skali miesiąca obniżka pensji nie będzie większa niż o 10 proc. - Nasze rozwiązanie pozwolą też skorzystać z instrumentów tarczy antykryzysowej - słyszymy. PGG, jak i cała branża górnicza, boryka się od dłuższego czasu z olbrzymimi kłopotami. Epidemia koronawirusa jeszcze go tylko potęguje. Prezes PGG stwierdził. że propozycja związków jest "nieakceptowalna".

Obniżka tak, ale mniejsza

W czwartek o godz. 10 związki zawodowe w Polskiej Grupie Górniczej odbyły telekonferencję w sprawie pakietu osłonowego proponowanego przez zarząd spółki. Organizacje podjęły decyzję o odrzuceniu propozycji spółki, ale nie w całości. Nie zgodzono się na skrócenie czasu pracy i 20 proc. obniżkę pensji. Uznali to za "niesprawiedliwą propozycję pracodawcy" i nie do przyjęcia. Zaproponowano inne rozwiązanie. Ma ono pozwolić złapać "oddech" spółce, skorzystać z państwowej pomocy w ramach tarczy antykryzysowej, a jednocześnie nie obciążyć zbytnio domowych budżetów górników.

- Zamiast skróconego czasu pracy proponujemy przestój ekonomiczny na okres od 1 maja do 31 lipca. Jeden dzień w tygodniu na postojowym pracownik otrzyma nie mniej niż 60 proc. dziennego wynagrodzenia. Rozumiemy trudną sytuację spółki i branży górniczej, ale obniżka wynagrodzenia o 20 proc. byłaby za duża - mówi Przemysław Skupin z Sierpnia'80.

W założeniu wydobycie zostanie ograniczone o 20 proc., a w tygodniu jeden dzień "wypadnie" z produkcji (w praktyce oznacza to dzień wolny dla większości załogi). Wówczas prowadzone będą prace zabezpieczające. Związkowcy podkreślają, że w rozwiązaniu proponowanym przez zarząd PGG, górnik za dzień postoju nie otrzymywał nic.

- Nasza propozycja umożliwia skorzystanie z instrumentów tarczy antykryzysowej. Ustawa przewiduje skrócony czas pracy lub przestój ekonomiczny. Zarząd może skorzystać z dwóch tarcz antykryzysowych. Jak słyszymy, nie zamierza likwidować miejsc pracy, a więc jest możliwość pożyczki. Dla dużych przedsiębiorstw przygotowano 25 mld zł. Uzasadnienie ekonomiczne jest faktem - słyszymy od związkowców.

Chcą spotkania z wicepremierem

Pismo z propozycją zmian w systemie pracy jeszcze w czwartek zostanie skierowane do PGG, ale także Ministerstwa Aktywów Państwowych. Związki zawodowe zwróciły się do wicepremiera Jacka Sasina o spotkanie do 21 kwietnia w kwestii funkcjonowania całej branży górniczej.

To pokłosie rozmów przy okazji negocjacji podwyżek. W lutym 2020 roku rządzący zapewnili, że w kwietniu wrócą do rozmów ze stroną społeczną w sprawie zmian systemowych dla polskiego sektora paliwowo-energetycznego.

Związkowcy nie ukrywają, że na zwałach znajduje się 3,2 mln ton węgla, a spółki energetyczne nie odbierają surowca. Część nawet nie złożyła zapotrzebowania na kwiecień.

Rogala: Propozycja związków nie uratuje firmy

Związki zaproponowały wprowadzenie przestoju ekonomicznego przez 4 dni w miesiącu z zachowaniem prawa do wynagrodzenia w tym czasie w wysokości 60 proc. Według wyliczeń koszty płac uległyby obniżeniu o ok. 18 mln zł miesięcznie, a pomoc z ustawy o Covid-19 mogłaby wynieść w tym wariancie tylko 7,8 mln zł miesięcznie. Łącznie spółka mogłaby uzyskać zaledwie 26 mln zł na miesiąc. Propozycja strony społecznej jest więc o ok. 100 mln zł mniejsza niż zaproponowana przez spółkę.

- Propozycja związków jest nieakceptowalna, ponieważ nie uratuje firmy. W zakresie wynagrodzeń i zapisów tarczy antykryzysowej pozwoliłaby zaoszczędzić zaledwie 26 mln zł, zamiast planowanych 125 mln zł. Wiemy, że wyrzeczenia są trudne dla każdego z pracowników, ale w kształcie proponowanym przez związki są one niestety zbyt małe, niewystarczające, stanowią kroplę w morzu potrzeb. Jesteśmy w stanie głębokiego kryzysu – ocenił Tomasz Rogala, prezes PGG.

Dodał, że jeżeli spółka nie podejmie zaproponowanych przez siebie działań, a zapotrzebowania na węgiel jeszcze spadnie, PGG będzie generowała straty w wysokości 240 mln zł miesięcznie. W czarnym scenariuszu po trzech miesiącach oznacza to ponad 700 mln zł straty.

- Musimy też wziąć pod uwagę, że nie będzie gdzie składować wydobytego węgla. I zacznie się najgorsze, czyli nieskoordynowane wstrzymywanie ruchu poszczególnych zakładów górniczych. Albo podejmiemy dzisiaj racjonalne i zachowawcze działania, które zrównoważą przychody z kosztami i będziemy elastyczni mogąc nadal kształtować funkcjonowanie spółki, albo w ciągu trzech miesięcy wygenerujemy stratę bardzo trudną do zniwelowania. Jeżeli doprowadzimy do takich strat, to trudno mi wyobrazić sobie później jakąkolwiek łagodną restrukturyzację spółki.– przestrzega Tomasz Rogala, prezes PGG

Dodaje, że spółka zamierza kontynuować wprowadzanie koniecznego pakietu działań osłonowych. O szczegółach PGG S.A. będzie informowała na bieżąco.

Obniżka pensji receptą na kryzys

Przypomnijmy, że we wtorek 14 kwietnia zarząd przedstawił pakiet osłonowy na czas kryzysu oparty na trzech filarach: skrócenie czasu pracy kopalń i wynagrodzeń o 20 proc., zamrożenie niektórych inwestycji i renegocjacje kontraktów oraz skorzystanie z rządowej pomocy w trybie tarczy antykryzysowej.

Dzięki dofinansowaniu z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych spółka zyskałaby 70 mln zł miesięcznie, dodatkowo przez obniżenie płac oszczędziłaby 55 mln zł miesięcznie, ograniczenie wydatków operacyjnych i inwestycyjnych przyniosłoby 70 mln zł miesięcznie a łączny efekt ekonomiczny pakietu wynosiłby ok. 195 mln zł każdego miesiąca i 585 mln zł po kwartale.

Branża górnicza jeszcze przed pandemią była w bardzo trudnej sytuacji. Kryzys wywołany epidemią koronawirusa tylko pogorszył sytuację. Spowodował spadek zapotrzebowania na energię elektryczną, a w konsekwencji na węgiel dostarczany z kopalń PGG do elektrowni.

Cała gospodarka obniżyła zużycie energii elektrycznej o około 10-12 proc., co bezpośrednio przełożyło się na spadek przychodów spółki i pogorszyło jej sytuację finansową. Dodatkowo, niektóre ze spółek energetycznych zwróciły się do PGG z wnioskiem o renegocjację kontraktów handlowych i zmniejszenie dostaw surowca. Spółka zwróciła się już m. in. o przesunięcie terminów płatności części podatków.

Równocześnie z powyższymi działaniami przygotowano projekt renegocjacji umów na dostawę usług i sprzętu, w tym ich wartości i czasu wykonywania.

- Podczas kryzysu przetrwają ci, którzy potrafią elastycznie dostosować swoje funkcjonowanie do zmieniającej się dynamicznie sytuacji. Taką firmą powinna być Polska Grupa Górnicza S.A. Mamy nadzieję, że pracownicy zrozumieją, że sytuacja firmy jest teraz bardzo trudna, ale dzięki pakietowi działań osłonowych, który wdrożyliśmy, przetrwamy trudny czas. Musimy chronić firmę i przygotować rozwiązania na przyszłość, gdy pokonamy pandemię, a gospodarka znowu przyspieszy – mówił Tomasz Rogala, prezes PGG.

Polska Grupa Górnicza zatrudnia ok. 41 tys. pracowników.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto