Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni uchylili opłatę adiacencką. Dyskusja była gorąca, a wątpliwości nadal pozostają

Piotr Sobierajski
mat. UM
Podczas środowej sesji Rady Miejskiej przyjęty został projekt prezydenckiej uchwały, który uchyla uchwałę z 2008 roku, zezwalającą na obciążanie mieszkańców 50-procentową stawką opłaty adiacenckiej. Choć to krok do przodu, wątpliwości jednak pozostają.

Sytuacja w Dąbrowie Górniczej coraz bardziej gęstniała od kilku miesięcy, a złość mieszkańców z powodu obarczania ich wysokimi kwotami opłat narasta z każdym dniem. Do dziś opłatą objętych zostało około 4 tysięcy posesji, a sięgały one od kilkuset złotych do nawet kilku tysięcy. W dwóch przypadkach grunty firm obciążone zostały stawkami sięgającymi ok. 12 tys. zł. Właściciele 1206 posesji nie musieli płacić nic, ponieważ po weryfikacji ich działki nie spełniały ustawowych kryteriów do nałożenia opłaty adiacenckiej. Jak podkreślają dąbrowianie, to dziwne, że władze miasta ściągają opłatę adiacencką, skoro w wielu miastach nie jest pobierana, jak choćby w Sosnowcu czy Jaworznie. Inne ustalają jej wartość na minimalnym poziomie 1 lub 2 procent. A tymczasem miasto założyło, że w tym roku budżet miejski wypełni się 250 tysiącami zł, właśnie z opłaty adiacenckiej.

– Kiedy w naszej dzielnicy układana była kanalizacja pytaliśmy, czy będą jakieś dodatkowe opłaty. Wtedy słyszeliśmy, że nie. Okazało się jednak inaczej – mówi Lesław Sapich, mieszkaniec dzielnicy Ząbkowice. – Ja zapłaciłem 1400 złotych, ale nie wiem skąd taka wartość, skoro rzeczoznawca nie był na mojej działce – dodaje. Wielu dąbrowian nie stać na zapłacenie kilku tysięcy zł w ramach opłaty, ich konta zaczęli zajmować komornicy. To wywołało falę protestów na tzw. terenach zielonych, m.in. w Strzemieszycach i Ząbkowicach, gdzie powstały w ostatnich latach drogi, chodniki, kanalizacja i wodociągi.

Te wszystkie problemy to efekt uchwały Rady Miejskiej z 28 maja 2008 r. To wtedy Rada Miejska ustaliła tak wysoką opłatę, określając jej wysokość jako 50 proc. różnicy między wartością, jaką nieruchomość miała przed wybudowaniem urządzeń infrastruktury technicznej, a wartością jaką ma po ich wybudowaniu. Gdyby wówczas stawka została ustalona na kilka procent, nie byłoby dziś kłopotów. Radni próbowali ratować sytuację w 2015 roku, zmieniając stawkę właśnie na 3 procent, ale nie może ona działać wstecz. Opłaty adicenckie trzeba bowiem naliczać zgodnie ze stanem w tym okresie, kiedy powstała nowa infrastruktura, zwiększająca wartość posesji.

W środę wszyscy radni jednogłośnie poparli projekt uchwały, jaką złożył prezydent miasta Zbigniew Podraza, która uchyla feralną uchwałę. Jej sens ma być taki, że miasto nie będzie nakładać na mieszkańców obowiązku zapłaty opłaty adiacenckiej, a wszystkim, którzy to już zrobili zwróci pieniądze.

Dyskusja była bardzo gorąca a radni opozycyjni zarzucali prezydentowi, że to tylko gra wyborcza, bo uchwała może zostać odrzucona przez nadzór prawny wojewody śląskiego, a potem trafi po odwołaniu do sądu, co wydłuży oczekiwanie na rozstrzygnięcie na kolejne lata.

Radna Katarzyna Zagajska przekonywała, że lepszy byłby projekt uchwały zgłoszony przez nią wspólnie z radnymi Grzegorzem Jaszczurą i Jerzym Reszke z PiS-u, który zakładał wprowadzenie opłaty w wysokości 1 procenta. W efekcie ich zdaniem i tak nie byłaby naliczana, bo to byłoby nieopłacalne, ale nadzór prawny nie miałby podstaw do zakwestionowania uchwały. Teraz ich zdaniem ma, bo prawo nie powinno działać wstecz. Ta propozycja projektu uchwały nie została jednak dopuszczona do procedowania podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej, bo zdaniem przewodniczącej Rady Miejskiej Agnieszki Pasternak nie zawierała wszystkich wymaganych dokumentów. A do tego zgłoszona została tuż przed rozpoczęciem sesji.

– Dzisiejsza propozycja prezydenta ma dwa oblicza. Pozytywne i bardzo wątpliwe. Cieszę się, że prezydent zgodził się nareszcie ze mną, że opłatę adiacencką można, ale nie trzeba pobierać, jak było to utrzymywane dotychczas. Trzeba było to wszystko zmienić kilka lat temu, oszczędzając mieszkańcom niepokoju i stresu, nie mówiąc już o obciążeniach finansowych – podkreślał radny Grzegorz Jaszczura. – W 2015 roku był dobry czas, by rozwiązać kwestię opłaty adiacenckiej. Jestem za projektem uchwały, ale nie chcę, by była ona elementem gry wyborczej. Prezydent nie kieruje się sercem, ale tym, żeby wygrać wybory – stwierdziła radna Katarzyna Zagajska.

– Powinniśmy dążyć do tego, by umarzać wszystkim opłaty adiacenckie, tak by nikt nie był poszkodowany. I tak do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez nadzór prawny wojewody lub sąd. To Rada Miejska z kadencji 2006-2010 powinna się wstydzić za swoją decyzję i zastosowanie maksymalnej stawki opłat – zauważył radny Piotr Bobrowski.

Podczas sesji głos zabrał również senator PiS-u Arkadiusz Grabowski. – W mojej ocenie ta uchwała, to element gry politycznej, by pokazać, że dobry prezydent zgłasza uchwałę, a teraz zły wojewoda z PiS-u ma podjąć ostateczną decyzję. Tymczasem uchwała ze wsteczną datą obowiązywania stosowana jest bardzo rzadko – mówił na sesji Arkadiusz Grabowski. – To jest demagogia. W 2017 roku zamiast zająć się zniesieniem opłaty adiacenckiej rząd i parlament wręcz wydłużył jej obowiązywanie. By skorzystali na tym wszyscy dąbrowianie nie ma dziś innej drogi niż ta, która zaproponowałem. Choć trudno przewidzieć zachowanie nadzoru, to droga jest nadal otwarta. Będziemy w razie potrzeby kierować sprawę do sądu – przekonywał Zbigniew Podraza. Argumentem za takim rozwiązaniem ma być także decyzja nadzoru prawnego wojewody, który nie odrzucił uchwały Rady Miejskiej w Katowicach, wprowadzającej obowiązywanie prawa 5 lat wstecz, do 2001 roku. Chodziło tu o wprowadzenie opłat na drogach publicznych.

Teraz przyjdzie więc dąbrowianom poczekać na decyzję nadzoru prawnego wojewody śląskiego. Uchwała wchodzi w życie po 14 dniach od ogłoszenia jej w Dzienniku Urzędowym Województwa Śląskiego.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto