Rajd między górami

Na starcie dwudniowego III Regionalnego Zlotu i Rajdu zmotoryzowanych wokół Pustyni Błędowskiej, zorganizowanego przez Dąbrowski Klub Turystyki Motorowej przy miejscowym PTTK, stanęło siedem załóg. Aura sprzyjała kierowcom z Dąbrowy Górniczej, Sosnowca, Katowic i Zabrza, którzy stawili się na starcie przed Domem Kultury w Kluczach. Trasa kończyła się w schronisku młodzieżowym w Błędowie.

Nie tylko szybkość

Na początek trzeba było wjechać na prawie 400-metrową Górę Jałowce. Potem na trasie znalazły się m.in. Góra Maśnica, Góra Święty Krzyż, Góra Świniuszka.

- Uczestnicy rajdu dostają mapę, na której zaznaczone są osie x i y. Sami muszą ustalić współrzędne i wytyczyć drogę przejazdu, by dotrzeć do kolejnych dwunastu punktów. Cztery z nich to punkty kontrolne, gdzie sędziowie odnotowują szczegóły przejazdów poszczególnych załóg - wyjaśnia Michał Piesiak, sędzia rajdu.

Warto było pomyśleć o ekierce, linijce i busoli. Dozwolone było też korzystanie z systemu nawigacji satelitarnej. Na kilku punktach zawodnicy musieli uporać się dodatkowo z kilkoma konkurencjami sportowymi (np. rzuty ringo do celu, rzuty podkowami do okręgu oraz bieg z jajkiem na łyżeczce). Nie obeszło się także bez sprawdzenia wiedzy teoretycznej rajdowców.

Puchary dla najlepszych

Pogoda sprzyjała uczestnikom rajdu. Nikt nie zagubił się w ulewnym deszczu i załogi dotarły bez problemów na metę.

- Od trzech lat startujemy w tego typu imprezach. Znamy tereny, przez które wiedzie trasa, więc nie będziemy mieć większych kłopotów - mówią dąbrowianie Zbigniew i Agata Kotlarz. W załodze znalazł się jeszcze ich syn, Piotrek.
Dąbrowska załoga zajęła w rajdzie trzecie miejsce. Najlepiej na trasie spisywał się Witold Orszulski, reprezentujący PTTK Sosnowiec. Drugie miejsce zajął Marek Trząski, również z PTTK Sosnowiec.

Na zdrożonych rajdowców czekały wieczorem dalsze atrakcje - konkursy rekreacyjne, ognisko oraz wspólne śpiewy i pogwarki.