Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ratownicy w sezonie znów musieli być czujni, na szczęście nad Pogoriami nikt nie utonął

Piotr Sobierajski
To tylko ćwiczenia, ale pomagają w realnych akcjach ratunkowych
To tylko ćwiczenia, ale pomagają w realnych akcjach ratunkowych fot.arc
W sezonie letnim nad dąbrowskimi jeziorami nikt nie utonął. I, jak mówią ratownicy, oby tak zostało. Wspólnie z ratownikami PCK, policją i strażnikami miejskimi mieli wiele pracy

Letni sezon nad jeziorami Pogoria powoli dobiega końca. Na szczęście w tym roku nikt z plażowiczów nie utonął, co nie oznacza, że ratownicy WOPR-u oraz Będzińskiej Grupy Ratownictwa PCK, a także policjanci i strażnicy miejscy nie musieli interweniować. Wręcz przeciwnie. Gdyby nie ich czujność i szybkie akcje, pewnie bilans byłby znacznie bardziej tragiczny.

- Jak co roku apelujemy do wszystkich o rozwagę oraz ostrożność, ale można powiedzieć, że niestety tradycyjnie już nasze przestrogi nie zawsze odnoszą skutek - mówi Andrzej Latosik, szef dąbrowskich WOPR-owców. - Z pogodą bywało różnie, ale nie brakowało takich dni, kiedy na plażach pojawiały się prawdziwe tłumy. Wówczas mieliśmy wiele pracy. Kilka zdarzeń było naprawdę groźnych. Jeden z gimnazjalistów złamał niestety kręgosłup i został sparaliżowany. A wszystko to przez tylko z pozoru niewinną zabawę, kiedy wspólnie z kolegami wyrzucali się w górę i potem z impetem wpadali w wodę - dodaje.

W niemal identycznych okolicznościach jeden z wypoczywających nad jeziorem chłopców zderzył się także ze swoim kolegą, doznając urazu głowy. Tutaj wszystko skończyło się jednak tylko na kilku szwach. Ratownicy wodni w ostatniej chwili uratowali także dwójkę chłopaków w wieku 12 i 13 lat, którzy wypłynęli na chińskim materacu zbyt daleko od brzegu. W pewnym momencie zaczęło uchodzić z niego powietrze, ale pływać umiał tylko jeden z nich.

Sukcesem zakończyła się także akcja ratowania 62-letniego żeglarza, który w połowie sierpnia pływając na Pogorii III doznał zawału. Pomocni byli tu także ratownicy PCK oraz policjanci, którzy akurat sprawdzali teren jednego z ośrodków przy ul. Zakładowej. Akcja reanimacyjna powiodła się, a mężczyzna trafił do szpitala. Niestety tam zmarł po kilku dniach.

- Mieliśmy także oczywiście zgłoszenia o skaleczeniach, drobnych urazach, jakie zdarzają się nad wodą. Nie oszczędzono także nowego mola. Ktoś wyrwał z niego dwie deski, ale szybko zostały wymienione - mówi Andrzej Latosik.

Ratownicy będą strzec plaż nad Pogoriami do połowy września podczas weekendów, w zależności od warunków pogodowych.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto