Choć do rozpoczęcia pełną parą pracy Euroterminalu w Sławkowie jeszcze daleko, już dziś władze ościennych gmin remontują i modernizują drogi dojazdowe. Te trasy są w fatalnym stanie, toteż ciężki sprzęt jest niezbędny.
Tiry pod oknem
Takie przedsięwzięcia nie wszędzie znajdują aprobatę mieszkańców, którzy narażeni będą na ciągły huk i hałas przejeżdżających pod oknami ich domów tirów. Nie inaczej jest w Strzemieszycach, gdzie ruch zostanie poprowadzony wąskimi ulicami, wtłaczając się w spokojną do tej pory zabudowę domów jednorodzinnych.
- Pomimo planowanego remontu, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami miały tamtędy nie jeździć wielotonowe pojazdy, a tymczasem coraz głośniej mówi się, że będzie inaczej. Cały ciężki ruch ma zostać poprowadzony ulicami Rudną, Strzemieszycką i Rodzinną, które nie są w ogóle przystosowane do tak wielkiego obciążenia. Mieszkańcy coraz bardziej protestują przeciwko takiemu rozwiązaniu. Dlaczego więc pieniądze na Euroterminal nie zostały wykorzystane przez miasto na remont DK-94, bo główny dojazd miał prowadzić właśnie tamtędy, dzięki czemu droga ta miała być znacznie skrócona? - pyta radna Krystyna Szaniawska.
Zdaniem lokalnych władz jest to tylko rozwiązanie tymczasowe, a wszystko ma się zmienić, kiedy zostaną zrealizowane inwestycje rządowe w tym rejonie.
Kłopoty przejściowe
- Pierwotny termin zakończenia prac remontowych wyznaczony przez marszałka województwa śląskiego upływał z końcem czerwca. Był on jednak nierealny i fundusze, które nam zaoferowano, nie zostałyby wykorzystane. Warunki się jednak zmieniły i termin przesunięty został na koniec października. Otrzymane pieniądze przeznaczymy na remont wiaduktu w ciągu ulicy Rudnej oraz na modernizację ulicy Strzemieszyckiej - twierdzi Marian Nierchły, wiceprezydent miasta.
Wiceprezydent tłumaczy, że to tylko przejściowe kłopoty, bo główna trasa do Euroterminalu będzie docelowo prowadzić w pobliżu zakładu Saint Gobain i pominie zabudowę miejską.
- Budowa tej drogi oraz wiaduktu nad torami kolejowymi to zadanie realizowane przez rząd i dopóki nie zostanie wykonane, tymczasowo ruch w tym kierunku będzie prowadził przez Strzemieszyce. To się jednak zmieni po wykonaniu tej inwestycji - dodaje Marian Nierchły.
Żeby nie błądzili
Drogowe problemy mieszkańców Strzemieszyc z ciężkimi samochodami nie są jedynymi w mieście. Coraz więcej osób protestuje także przeciwko słabemu oznakowaniu dróg dojazdowych do byłej Huty Katowice, pobliskiej koksowni oraz zakładów i hurtowni zlokalizowanych w pobliżu. Zmiany tej sytuacji domaga się radny Kazimierz Woźniczka.
- Trzeba dokładnie oznakować wszystkie te ulice, żeby kierowcy przyjeżdżający z daleka wiedzieli, gdzie mają się kierować. Dziś błądzą tam po wąskich drogach nie tylko za dnia, ale także w godzinach nocnych, stwarzając zagrożenie dla pieszych. Trudny do wytrzymania jest także ciągły hałas - podkreśla radny.
Władze miasta nie widzą jednak większego zagrożenia, ale wstępie deklarują pomoc.
- Oznakowanie dróg dojazdowych do firm i zakładów leży w ich gestii, ale jeśli zwrócą się do nas z prośbą o wykonanie takich oznaczeń, to jesteśmy w stanie to zrobić - zapowiada Janusz Olszówka, wiceprezydent Dąbrowy Górniczej.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?