Wczoraj w pomieszczeniu na czwartym piętrze, tuż obok gabinetów władz miasta, w jednej z sal przebywało pięć osób ze szpitalnej Solidarności. Dziś mają dołączyć salowe, które w sobotę stawiły się do pracy w szpitalu, ale otrzymały tylko zaświadczenia od nowego pracodawcy, potwierdzające stawiennictwo. Spółdzielnia Inwalidów Naprzód, która od soboty sprząta w szpitalu, odmówiła ich przyjęcia. Kobiety złożyły już do sądu pozwy w sprawie ustalenia pracodawcy. Prosto ze szpitala przyszły do urzędu, ale nie zostały wpuszczone. Magistrat w weekend jest nieczynny.
- Rozumiemy procedury i nie zamierzamy ich łamać - mówi Elżbieta Żuchowicz, przewodnicząca szpitalnej Solidarności. - Mamy nadzieję, że jutro panie zostaną wpuszczone do urzędu bez przeszkód. Nie mamy zamiaru dezorganizować pracy urzędników, ale mamy też pismo od Agnieszki Pasternak, wice- przewodniczącej Rady Miejskiej, w której zapewnia, że urząd chętnie udziela nam gościny, a gości się przecież nie wyrzuca - powiedziała nam wczoraj Elżbieta Żuchowicz. - Jesteśmy mile zaskoczone poparciem nie tylko kolegów i koleżanek z dąbrowskiej Solidarności, ale ze strony mieszkańców. Przez ochroniarzy podali nam obiad - dodaje.
"S" zapowiada na wtorek kolejną pikietę przed urzędem.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?