Setne urodziny biblioteki

Miejska Biblioteka Publiczna ma za sobą wiek. Przez ten czas ogromne przeobrażenie przeszła nie tylko instytucja, zmienili się także związani z nią ludzie.
- Dzisiejszy bibliotekarz to nie starsza kobieta w okularach. Tak jak przez lata zmieniła się sama instytucja, tak i metamorfozę przeszli jej pracownicy. Posługujemy się komputerami, korzystamy z Internetu, a dla promowania biblioteki wykorzystujemy zasady nowoczesnego marketingu - przekonuje Irena Nowakowska, wicedyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej.

Od wystaw po zabawę

Zmieniło się rzeczywiście sporo. Dzisiaj podawanie książek to tylko jedno z licznych zadań pracowników biblioteki. Rocznie dąbrowscy bibliotekarze organizują około tysiąca imprez kulturalnych, w tym między innymi spotkania ze znanymi ludźmi ze świata literatury, sztuki i nauki. Zainteresowaniem cieszą się akcje lato i zima, w ramach których bibliotekarze zapewniają dzieciakom bezpieczne i interesujące zajęcia. Często organizowane są też wystawy, wśród nich także nietypowe, jak na przykład ta ubiegłoroczna, kiedy prezentowane były przedmioty znalezione przez bibliotekarzy w książkach oddanych przez czytelników. Były tam między innymi stare banknoty, kartki pocztowe, opakowania po kisielach i budyniach, ale i rzeczy, które jako zakładki wykorzystywane są chyba raczej rzadko, na przykład pilniczek do paznokci, paszport czy... prezerwatywa.

Wśród akcji, które okazały się strzałem w dziesiątkę, była dąbrowska modyfikacja ogólnopolskiej akcji pod hasłem "Cała Polska czyta dzieciom".

- Podczas plenerowej imprezy obcokrajowcy czytali "Wierszyki łamiące języki", z którymi nawet Polacy mają problem. Zabawa rzeczywiście się udała - ocenia Irena Nowakowska.

Dąbrowska placówka za wzorowe przeprowadzenie tej akcji otrzymała medal od warszawskiej komisji.

Jednak biblioteka to przede wszystkim książki. Zbiory powiększane są co roku, zwiększa się też liczba czytelników. Dziś Miejska Biblioteka Publiczna to sieć 18 filii w różnych dzielnicach miasta. Dodatkowo działa Biblioteka Główna z agendami, czyli wypożyczalnią główną, czytelnią z działem informacyjno-bibliograficznym oraz wypożyczalnia dla dzieci i młodzieży.

Kłopotów

nie brakowało

Początki były jednak trudne, ale mimo wszystko tempo rozwoju zaskakiwało. W rok po otwarciu dąbrowska biblioteka miała już 455 woluminów. Nie brakowało też chętnych, by z tych zbiorów korzystać. Biblioteka miała wtedy siedmiuset czytelników.

Początkowe sukcesy nie mogły jednak uchronić biblioteki przed historycznymi zawirowaniami. Już w 1908 roku zbiory przekazano dąbrowskiemu oddziałowi Towarzystwa Kultury Polskiej. Stało się tak, bo podobne rozwiązanie było w tym czasie chyba jedynym skutecznym sposobem ochrony bibliotecznych zbiorów przed władzami carskimi. W rok później książki przekazano w depozyt Cecylii Kozłowskiej, jednej z inicjatorek powołania placówki. W 1915 roku na krótko księgozbiór został przejęty przez Towarzystwo Biblioteki dla Wszystkich im. Hugona Kołłątaja, by w rok później przekazać go miastu.

Książek przybywało

Choć czasy zdecydowanie nie sprzyjały rozwojowi czytelnictwa dąbrowska biblioteka, funkcjonująca wówczas pod zmienioną nazwą jako Towarzystwo Oświatowo-Kulturalne im. Hugona Kołłątaja, organizowała odczyty, koncerty, prelekcje, zebrania i dyskusje, podczas których poruszano nie tylko problemy dotyczące literatury, ale też najbardziej aktualnych spraw społecznych. Mimo trudności biblioteka się rozwijała i w 1939 roku w jej zbiorach znajdowało się już prawie siedem tysięcy książek.

Poważne kłopoty zaczęły się w rok po wybuchu II wojny światowej, kiedy to okupanci nakazali likwidację placówki. Aby ocalić gromadzony przez lata księgozbiór część książek ukryto, a pozostałe rozdano zaufanym czytelnikom. Tak powstały tak zwane krążące biblioteki, bo stali czytelnicy wcale nie byli skłonni podporządkować się zarządzeniom okupantów.

Mimo starań wielu ludzi wojenna zawierucha skutecznie osłabiła dąbrowską bibliotekę. W 1945 roku biblioteczne zbiory stanowiło 688 woluminów, ale już wtedy uruchomiono specjalną wypożyczalnię dla dzieci i osobną dla dorosłych. Rozwój placówki był błyskawiczny i już w rok później na półkach stało ponad dwa tysiące książek, z których korzystało prawie trzystu czytelników. Zarówno biblioteczne zbiory jak i liczba czytelników rosły bardzo szybko. W 1948 roku biblioteka posiadała w swych zbiorach 3573 książki i prawie tysiąc stałych czytelników. Tak intensywny rozwój właściwie trwa do dziś.

A już wkrótce, bo najprawdopodobniej na początku października, dąbrowska biblioteka zmieni siedzibę. Nowoczesny budynek z pewnością będzie sprzyjał walce ze stereotypowym wizerunkiem bibliotekarza.

Święto bibliotek

W ramach Tygodnia Bibliotek w dąbrowskich filiach organizowane są spotkania z ciekawymi osobami. Już jutro w filii nr 18 MBP (ul. Legionów Polskich 131a) o godzinie 18.30 odbędzie się spotkanie z pisarką Katarzyną Grocholą.

W niedzielę czytelników dąbrowskiej biblioteki odwiedzi profesor Wiktor Zin, gawędziarz, rysownik i architekt. Spotkanie z nim odbędzie się w Dziale Zbiorów Specjalnych (ul. Reymonta 14) o 15.

W poniedziałek o artystycznych inspiracjach opowie poeta Adam Ziemianin. Spotkanie z nim rozpocznie się o godzinie 17 w filii nr 6 (ul. Piłsudskiego 32).

Zakończenie Tygodnia Bibliotek również będzie miało świetną oprawę. O godzinie 16 w filii nr 18 rozpocznie się spotkanie z seksuologiem, profesorem Zbigniewem Lwem-Starowiczem, który doradzi jak rozmawiać o seksie, aby nie był to temat wywołujący zmieszanie.