Start AZS Lublin - MMKS Dąbrowa Górnicza 86:83

Nie udała się dąbrowskim koszykarzom wyprawa na mecz do Lublina z miejscowym Startem AZS. Wicelider grupy B tabeli II ligi mężczyzn od początku osiągnął zdecydowaną przewagę, której nie oddał już do końca meczu. W dramatycznej końcówce goście mogli jeszcze doprowadzić do dogrywki, ale ostatni rzut okazał się niecelny.

W pierwszej kwarcie AZS lublin zagrał bardzo dobrze w ofensywie, a nasi koszykarze nie mogli znaleźć sposobu na rzuty rywali za 3 pkt. W tej części spotkania Lipowski, Pelczar i Nowakowski dziurawili w ten sposób dąbrowski kosz aż czterokrotnie. Dla MMKS-u trafiali Piotr Zieliński, Michał Goj i Marcin Weselak, ale w sumie udało im się uzbierać tylko 13 oczek, podczas gdy rywale mieli ich już na koncie aż 29. Druga odsłona spotkania to dobra gra Łukasza Wójcika, ale dobrze dysponowani gospodarze jeszcze powiększyli przewagę o 7 oczek.

Trzecia część meczu była wyrównana, a w ostatniej kwarcie nasi koszykarze rozpoczęli szalony pościg. Rozgrywali krótkie, szybkie akcje, grając bardzo skutecznie pod koszem. Przy stanie 84:62, po trafieniach Weselaka, Zielińskiego, Goja i Wójcika, zdobyli pod rząd aż 16 punktów. Rywale odpowiedzieli tylko jednym rzutem wolnym, wykorzystanym przez Nowakowskiego. Dąbrowianie zaliczyli kolejne 4 oczka, doprowadzając do rezultatu 86:82.

Na 6 sekund przed końcem sędziowie odgwizdali faul niegodny sportowca na Michale Goju, który wykorzystał tylko jeden rzut wolny. Po wprowadzeniu piłki do gry dąbrowianie musieli rzucać za 3 pkt, ale niestety piłka nie wpadła do kosza. Wśród zawodników z Lublina umiejętnościami strzeleckimi błysnął zwłaszcza Pelczar, zawodnik z doświadczeniem na parkietach ekstraklasy, który zdobył w sumie 24 punkty.

Zdaniem trenera dąbrowskich koszykarzy Wojciecha Wieczorka o porażce jego podopiecznych zadecydowała przede wszystkim fatalna skuteczność rzutów za 3 pkt, bo na 18 prób do kosza rywali udało się trafić tylko raz. Nie najlepiej wychodziły też zawodnikom MMKS-u rzuty wolne. Na 29 celnych było tylko 14.

— W pierwszej połowie lublinianie zaskoczyli nas i rozbili właśnie rzutami za trzy punkty. Trafiali niemal z każdej z pozycji, podczas gdy w naszej ekipie ten element gry wypadł fatalnie. Nie graliśmy słabo i drużynę można pochwalić za końcówkę spotkania, kiedy to w cztery minuty odrobiliśmy szesnaście punktów straty, ale było już za późno na doprowadzenie do remisu. Po jednym niecelnym trafieniu Michała Goja z wolnych musieliśmy rzucać za trzy punkty, co nie przyniosło spodziewanego efektu.

W środę koszykarzy MMKS-u czeka kolejny ważny pojedynek z Polonią Przemyśl. Tym razem zagrają o godz. 17 we własnej hali i warto przed tym spotkaniem popracować nad skutecznością rzutów z dystansu. Trener Wieczorek dokładnie analizuje grę rywali, dzięki zapisowi video ich występu w Zabrzu. — Gra Polonii opiera się na trzech zawodnikach, których poczynania trzeba będzie ograniczyć do minimum — podkreślił.

AZS LUBLIN – MMKS DG 86–83 (29-13, 21-14, 20-21, 16-35)

Punkty MMKS: Zieliński 20, Weselak 19, Goj 9, Lewicki 3, Szczypka 0 oraz Wójcik 12, Adamczyk 10, Gradzik 6, Deja 4, Koziński 0, Bury 0, Spychała 0

AZS Lublin: Lipowski 12, Olejniczak 11, Hołota 9, Nowakowski 8, Bidyński 4 oraz Pelczar 24, Kosior 7, Borkowski 6, Fijałka 3, Samborski 2, Kowalski 0, Prażmo 0