Dobre spotkanie, obfitujące w wiele widowiskowych akcji, a przede wszystkim celnych rzutów z dystansu, rozegrały w hali Centrum zespoły MKS Dąbrowa Górnicza i Sudetów Jelenia Góra. Jak przystało na lidera rozgrywek I ligi gospodarze także i tym razem w pełni wykorzystali atut własnego parkietu i pewnie pokonali rywali 100:67, prowadząc od początku starcia.
Pierwsze punkty na 2:0 zaliczył Marek Piechowicz, po zbiórce w ofensywie. Po chwili Piotr Zieliński trafił za 3 oczka i było 7:2. Kwarta zakończyła się wynikiem 24:16. W drugiej odsłonie kibice obejrzeli aż siedem celnych trafień zza linii 6,25 m. Pięć razy skuteczni byli dąbrowianie, a dwa razy goście. Decydujący o dalszych losach meczu był fragment, wygrany przez MKS 8:0. Było 35:23. Sudety odpowiedziały tylko celnym rzutem Rafała Niesobskiego, a po chwili straciły kolejnych 7 pkt. Na tablicy świetlnej pojawił się wynik 42:25, a na dłuższą przerwę zawodnicy schodzili przy stanie 50:29. Trzecia odsłona to znów siedem "trójek", w tym trzy w wykonaniu Pawła Bogdanowicza i przewaga po 30 minutach 74:53. W ostatniej kwarcie zadebiutował w ekipie gospodarzy niespełna 16-letni kadet, Mateusz Zawadzki, sporo minut zagrali też inni młodzi gracze MKS, Marcin Piechowicz, Michał Lewicki i Artur Bubel. To właśnie ten ostatni był autorem 2 pkt, które pozwoliły gospodarzom na "dobicie" do setki.
Ekipa MKS przewyższała rywali w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Wykorzystała m.in. 10 z 13 rzutów wolnych, miała 29 zbiórek (Sudety 21) oraz aż 24 asysty (Sudety 2). Najlepiej punktowali: Marek Piechowicz - 18, Paweł Bogdanowicz 17, Łukasz Szczypka 15 (7 asyst, 4 zbiórki).
- Do ekipy naszych rywali dołączyło kilku zawodników, m.in. z Turowa Zgorzelec, co miało przełożenie na grę. Sebastian Szymański z 23 punktami był najlepiej punktującym graczem, a Jakub Czech dodał dziewięć kolejnych. Kontrolowaliśmy wydarzenia na parkiecie, trafiliśmy czternaście rzutów za trzy punkty, przy wysokim procencie prób za dwa. Zrealizowaliśmy wszystkie cele na początku roku. Wygraliśmy trzy mecze, w tym dwa wyjazdowe. Będziemy się starać dalej kontynuować tę dobrą passę - powiedział po spotkaniu trener MKS, Wojciech Wieczorek.
Jutro o godz. 18 MKS zmierzy się w hali Centrum z Żubrami Białystok. Ten zespół był sprawcą sporej niespodzianki, bo pokonał na wyjeździe wicelidera, Zastal Zielona Góra 63:58. - Każdy liczy na ogranie drużyn z czołówki. To będzie trudny mecz. Źubry wzmocnił ostatnio środkowy Zbigniew Marculewicz z Siarki, ale my zagramy już z Adamem Lisewskim, którego zabrakło w dzisiejszym spotkaniu - podkreślił Wojciech Wieczorek.
Szymon Grabowski: Miejsce Lechii jest w ekstraklasie, Arki również
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?