Szlachetna Paczka Dąbrowa Górnicza: pomoc dotarła do 34 dąbrowskich rodzin

Szlachetna Paczka Dąbrowa Górnicza: pomoc dotarła do 34 dąbrowskich rodzin

W sobotę i niedzielę w Dąbrowie Górniczej miał miejsce finał ogólnopolskiej kampanii Szlachetnej Paczki. Dwunastu wolontariuszy uwijało się jak w ukropie. Ich tegoroczną bazą była siedziba Miejskiej Biblioteki Publicznej przy ul. Kościuszki 25. Młodzi ludzie przyjmowali paczki od darczyńców, przeładowywali na własne samochody i zawozili je obdarowywanym. Tam, gdzie rodzina chciała poznać swoich darczyńców i osobiście im podziękować, można było razem z wolontariuszami zawieź podarunki. Kampania Szlachetnej Paczki zakłada bowiem anonimowość rodzin, wzajemne poznanie może nastąpić jedynie z inicjatywy rodziny. Wszyscy mają świadomość, że sytuacja dla wielu jest krępująca.

Szlachetna Paczka w założeniach ma wspierać takie rodziny, które po otrzymaniu pomocy, mogą już radzić sobie same. Paczka ma dać im impuls do zmian. Nie zawsze jest to możliwe. Są np. sytuacje, gdy matka sama wychowuje kilkoro małych dzieci i nie ma nikogo, kto może jej pomóc. Można przypuszczać, że jej życie na pewno się poprawi, ale trudno mówić tu o zmianie diametralnej. Tegoroczne paczki w kilku przypadkach mogą jednak doprowadzić do takich zmian. Bo oprócz sprzętu AGD, zabawek, przyborów szkolnych, ubrań, opału, środków czystości pojawiły się też nieoczekiwane prezenty. Np. jeden z darczyńców zaoferwał pracę, inny zakupił telefon z doładowaniem, który ma pomoc w kontakcie ze światem a dokładnie w poszukwaniu pracy, jeszcze inny dla niepełnosprawnego dziecka ufundował trzymiesięczną rehabilitację.

Szlachetna Paczka Dąbrowa Górnicza: draczyńców nie brakowało

- To niesamowite, widzieć jak dziecko otwiera pudło i widzi komplet nowych kredek, farbek czy piękny kolorowy piórnik, jak się tym cieszy. Łzy same cisną się do oczu. Płacz jest tutaj zresztą na porzadku dziennym, płaczą wzruszeni rodzice, dzieci, wolontariusze – mówi Paweł Gad, lider Szlachetnej Paczki w Dąbrowie Górniczej. – Rodziny przeżywają szok, kiedy wolontariusze wnoszą im do domu paczki, przynoszą kolejne i kolejne. Czasem kilkadziesiąt mniejszych czy większych kartonów. Rekordzistą w Dąbrowie Górniczej, także na Śląsku, sprawdzimy czy i nie w Polsce, była jedna ze szkół, dokładnie I LO im. Łuksińskiego, które przygotowało 66 paczek.

Tegorocznymi darczyńcami byli pracownicy różnych przedsiębiorstw i instytucji, związkowcy, firmy, szkoły, osoby fizyczne, grupy znajomych i przyjaciół połączonych wspólną ideą. Jak tłumaczyli, włączyli się do akcji, bo chcieli pomóc konkretnej rodzinie, wiedzieli, że przygotowane przez nich paczki, uwzględniające potrzeby, trafiły w konkretne miejsce i przyniosły wymierną pomoc. Wyjaśniali, że łatwiej się zmobilizować i coś przekazać, gdy pomoc jest bezpośrednia, a nie poprzez jakąś nieokreśloną zbiórkę pieniędzy czy wpłatę na konto stowarzyszenia czy fundacji.

Organizatorzy akcji dziękują wszystkm darczyńcom i osobom, które w różny sposób zaoferowały swją pomoc. Szczególne podziękowania kierują do Urzędu Miejskiego za wszelkie wsparcie, Miejskiej Biblotece Publicznej za udostepnienie magazynu i pomieszczeń dla wolontariuszy, Straży Miejskiej za pomoc w przewiezieniu paczek, a włascicielom restauracji Malta za catering dla wolontariuszy.