Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Chrześcijanie z Syrii czują się już u nas jak w drugim domu

Paulina Marcinek
Riyad jest zadowolony, że z rodziną zamieszkał w Tarnowie. Marzy mu się znalezienie pracy w logistyce.  Złożył już kilka CV
Riyad jest zadowolony, że z rodziną zamieszkał w Tarnowie. Marzy mu się znalezienie pracy w logistyce. Złożył już kilka CV Artur Gawle
W tej chwili uchodźcy czekają na wizy. - Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, kolejni Syryjczycy przyjadą do Tarnowa w ciągu trzech najbliższych tygodni - mówi Bartłomiej Kapuściński z Fundacji Ziemia Obiecana.

Pierwsza rodzina chrześcijańskich uchodźców z Syrii osiadła w Tarnowie w lipcu ub. roku. Kilka tygodni później dołączyła do niej kolejna. Mieszkają w centrum i z niecierpliwością czekają na przyjazd rodaków, także chrześcijan.

Fundacja Ziemia Obiecana ma ich utrzymywać z prywatnych środków.

- Mamy już ludzi, którzy zadeklarowali finansową pomoc tym osobom przez kilka miesięcy. Po tym czasie rodziny będą próbowały się usamodzielnić i zobaczymy, co będzie dalej - dodaje Kapuściński.

Jedni są za, inni przeciw

Tarnowscy samorządowcy na temat imigrantów mają podzielone zdanie, choć rozumieją, że to są osoby pokrzywdzone przez los.

- Jednak nie jestem za tym, by przyjmować ich do naszego miasta. Tu uchodźcy mogą mieć problem z utrzymaniem się i znalezieniem pracy - tłumaczy Piotr Sak, radny PiS. Odmiennego stanowisko prezentuje Mariusz Kajpus z PO.

- Powinniśmy wyciągnąć pomocną dłoń. Mogliby tu prowadzić swoje restauracje i pomagać przy parafiach - dodaje.

Tarnowski magistrat nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji o tym, ilu kolejnym imigrantom z Syrii gotów byłby zaoferować miejsce. Wstępnie zadeklarowano możliwość przyjęcia czterech rodzin.

- Czekamy na ostateczne wytyczne od wojewody - wyjaśnia Dorota Krakowska, zastępca prezydenta miasta Tarnowa. Dodaje, że w pierwszej kolejności trzeba troszczyć się o rodzimych mieszkańców.

W Tarnowie jak w domu

Riyad Alnama z żoną i dwójką dzieci od pół roku próbuje urządzić swoje nowe życie w Tarnowie.

- Ludzie są do nas przyjaźnie nastawieni. Z każdym dniem czujemy się tu coraz lepiej - przekonuje. Ma jedynie problemy z porozumiewaniem się, bo nie zna zbyt dobrze języka polskiego. Ta przeszkoda powinna szybko zniknąć, bo cała rodzina postanowiła zapisać się na kurs językowy. Intensywną naukę zaczynają od lutego.

Znalezienie pracy stanowi dla nich realny problem. Riyad zarejestrował się w urzędzie pracy jako bezrobotny. Marzy mu się praca w logistyce, bo w tym fachu pracował w Syrii.

- Kilka tygodni temu pomagałem przy tłumaczeniu książki z języka arabskiego na angielski - dodaje. To było jednak tylko tymczasowe zajęcie. Chciałby znaleźć coś na stałe.

Jego żona Reem zajmuje się domem. - Świetnie gotuje - dodaje Riyad. Jeszcze lepiej w Tarnowie czują się dzieci syryjskie pary. Syn Amer uczęszcza do jednej z tarnowskich szkół, córka Lama od nowego roku akademickiego chce studiować w PWSZ.

Druga rodzina od września też stara się zaaklimatyzować. Nour Anton i Bassan Georgeos wciąż szukają pracy. Ich syn uczęszcza do liceum.

W Tarnowie Syryjczykom finansowo pomaga przede wszystkim Fundacja Ziemia Obiecana. Po otrzymaniu statusu uchodźców przystąpili do programu integracyjnego, w ramach którego otrzymają pieniądze m.in. na utrzymanie mieszkania oraz naukę języka polskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto