MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Tir staranował autobus

PATRYCJA STRĄK
Tir rozpruł bok autobusu.
Tir rozpruł bok autobusu.
Jeżdżę 35 lat samochodem ciężarowym i pierwszy raz zdarzyło mi się spowodować taki wypadek. A podróżowałem nawet do Mongolii i Indii. Czasem przez 8 miesięcy w trasie - mówił drżącym głosem 54-letni Holender, zapalając ...

Jeżdżę 35 lat samochodem ciężarowym i pierwszy raz zdarzyło mi się spowodować taki wypadek. A podróżowałem nawet do Mongolii i Indii. Czasem przez 8 miesięcy w trasie - mówił drżącym głosem 54-letni Holender, zapalając nerwowo papierosa.

W środę kilka minut przed godz. 15, kierowane przez niego potężne volvo staranowało podmiejski autobus linii 84, który jechał ulicą Staszica w Dąbrowie Górniczej do dzielnicy Strzemieszyce.

- Kierowca nie ustąpił autobusowi pierwszeństwa przejazdu. Tir uderzył w sam środek autobusu - mówi sierżant sztab. Wiesław Krzyżanowski z Sekcji Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej.

Huk pękających szyb i gniecionej karoserii dał się słyszeć nawet kilkaset metrów od miejsca wypadku. W autobusie płakały dzieci, a dorośli pasażerowie, którzy nie doznali wskutek wypadku żadnych obrażeń, próbowali pomagać poszkodowanym. Na szczęście, błyskawicznie przyjechały trzy karetki pogotowia. Wezwano także helikopter, który lądował na środku jezdni. Droga z centrum Dąbrowy do Strzemieszyc została całkowicie zablokowana.

- 11 rannych osób zostało przewiezionych do zagłębiowskich szpitali. Wśród poszkodowanych było troje dzieci w wieku 10, 14 i 16 lat. Najciężej ranny został kierowca autobusu, którego natychmiast przetransportowano śmigłowcem do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 w Sosnowcu - wyjaśnia sierżant sztab. Henryk Szcześniak z SRD KMP Dąbrowa Górnicza.

Po kilku godzinach od wypadku okazało się, że większość poszkodowanych odniosła lekkie obrażenia.

- Kierowca autobusu leży na oddziale ortopedii. Ma on, jak informują lekarze, niegroźny uraz kręgów szyjnych. Jedno z dzieci zostało na obserwacji w Centrum Pediatrii w Sosnowcu. Jego zdrowiu także nie zagraża niebezpieczeństwo - wyjaśnił nam sierżant sztab. Mariusz Motłoch z dąbrowskiej dochodzeniówki.

Holender, który spowodował wypadek, był trzeźwy.

- Nie widziałem znaku "stop" - tłumaczył.

Rzeczywiście, znak drogowy został przez chuliganów odwrócony (!) i kierowca nie mógł go zauważyć. Nie zmienia to faktu, iż Holender powinien zastosować wtedy na skrzyżowaniu zasadę |prawej ręki" i ustąpić pierwszeństwa nadjeżdżającemu autobusowi.

Ostrożność tym bardziej była wskazana, iż na naczepie volvo znajdowało się 6 ton niebezpiecznego środka chemicznego.

- Była to ciecz palna i toksyczna. Na szczęście nie doszło do wycieku tej substancji - wyjaśnia Piotr Remesz, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP Dąbrowa Górnicza.
11 strażaków musiało jednak wyciągnąć TIR-a z rowu, a także oczyścić jezdnię z olejów i benzyny, które wyciekły z obu aut.

Autobus linii 84 był sprawny. Trzy miesiące wcześniej przeszedł kapitalny remont. Jak poinformowano nas w Zespole Prasowym Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, sprawca wypadku był trzeźwy. Jak poinformowano nas w Zespole Prasowym Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, sprawca wypadku był trzeźwy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja z Kenii kontra gangi terroryzujące Haiti

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto