- Po wykupieniu winiety każdy będzie mógł poruszać się po obu kamieniołomach. Zostaną wyznaczone specjalne trasy, a zajmą się tym osoby, które co roku organizują u nas mistrzostwa Śląska off-road. Winiety sprawdzane będą natomiast wyrywkowo przez pracowników OSiR-u - podkreśla Konrad Knop, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Łazach. - Trasy będą miały trzy stopnie trudności. Od łatwej i przyjemnej, przez nieco trudniejszą aż do wyjątkowo ekstremalnej - dodaje.
Cały gminny projekt jest właśnie na ukończeniu, a z takiego rozwiązania cieszą się już turyści. - Tak właśnie powinno być. Tam mogą szaleć do woli, ponieważ nie ma w tych miejscach szlaków turystycznych. Jeśli ktoś chce narażać swoje życie, to nie niech to robi, jednak chodzi o to, by nie zagrażał innym. W tej chwili quady i terenówki to bardzo duży problem dla turystów i ogromne niebezpieczeństwo - podkreśla Andrzej Stróżecki, prezes oddziału PTTK w Zawierciu.
- Z samochodami terenowymi do tej pory spotkałem się tylko na Pustyni Błędowskiej, gdzie kierowcy jeździli w wariacki sposób. Jeśli chodzi jednak o quady, to one jeżdżą po wszystkich szlakach, zarówno tych dostępnych, jak i niedostępnych. Najgorsze jest to, że na takich wąskich i stromych odcinkach, człowiek czasem nie ma gdzie uciec. Ja sam raz o mało co nie zostałem przejechany i to cud, że nie doszło jeszcze do tragicznego wypadku z udziałem turystów. Choć słyszałem, że kilku użytkowników quadów zginęło - mówi Stróżecki.
Wielbiciele off-roadu tłumaczą, że praktycznie nie mają gdzie legalnie jeździć, nie zakłócając przy tym spokoju osób odwiedzających jurajskie tereny.
- Teraz, by poćwiczyć jeździmy np. na tor w Sławkowie. Poza tym startuję rocznie w około 20 zawodach i tak wielu treningów nie potrzebuje. Kiedy jednak zaczynałem, to było naprawdę trudno - podkreśla Fabian Czapla, quadowiec z Grabowej. - Nie znam szczegółów płatnej strefy w kamieniołomach, ale to bardzo dobry pomysł. Pojawia się coraz więcej młodych zawodników, którzy już pytali mnie o kamieniołomy w Wysokiej i Niegowonicach, a to oznacza, że chętnie przyjadą tu poćwiczyć - dodaje.
Kamieniołomy to jednak nie tylko off-road. Na tym obszarze ma powstać specjalne miejsce do biesiadowania, a w planach jest jeszcze utworzenie ścianek wspinaczkowych, strzelnicy dla wiatrówek oraz poligonu paintballowego czy też parku linowego.
Wiemy już wstępnie, ile trzeba będzie zapłacić za jazdę w kamieniołomach. Cennik jest bardzo zróżnicowany.
Za jeden dzień w jednym kamieniołomie zapłacimy ok. 30 zł, a na terenie dwóch - ok. 45 zł. Tydzień na jednym z nich będzie kosztował 70 zł, z kolei na obydwu 30 zł drożej. OSiR w Łazach przygotował też propozycję na miesiąc - 150 zł za jeden kamieniołom, a za dwa 220 zł. Trzy miesiące, to koszt odpowiednio 300 i 400 zł.
Czytaj również: **Nasi policjanci będą ścigać przestępców... na quadach?**
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?