- Nie ma żadnych konkretów. Nie wiemy, jakie działy miałaby objąć redukcja, ani jakich pracowników. Na jakie odprawy mogliby liczyć i jaki będzie czas wypowiedzenia umów - mówi Jerzy Goiński, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej ArcelorMittal Poland Oddział Dąbrowa Górnicza. - Brakuje spójnej polityki kadrowej. Najpierw ogłaszane są decyzje, a potem prowadzone analizy, które mają dać odpowiedź na pytanie, kto ma stracić pracę - dodaje.
Decyzje mają być znane w pierwszym kwartale br. Ok. 220 pracowników ze zgłoszonej do Urzędu Pracy liczby 1055, uzyskało zgodę jeszcze w 2009 r. na odejdzie na warunkach ubiegłorocznych pakietów i odpraw. Kolejnych blisko sto osób zmieni pracodawcę w ramach inicjatyw, związanych z wydzieleniem wyspecjalizowanego zakresu usług.
- W tym roku nie ma już programów odejść pracowniczych podobnych do zeszłorocznych edycji, ale Ponadzakładowy Układ Zbiorowy Pracy i tak gwarantuje warunki korzystniejsze niż Kodeks pracy. Odprawy będą sięgały nawet równowartości ośmiu pensji - mówi Łukasz Cioch, dyrektor ds. odpowiedzialności biznesu i komunikacji w ArcelorMittal Poland.
Rząd robi poduszkę na ewentualne spowolnienie gospodarcze