Chciałabym być artystką. Najlepiej malarką. Dużo maluję i lepię z gliny. Chcę ulepić moje pieski, Ptysia i Małego, i dwa kotki, Jacka i Pucusia - mówi 3-letnia Wiktoria Roczkowska. Dziewczynka już potrafi ładnie rysować i wykonać całkiem ładne rzeźby w glinie.
Sztuka od małego
Tak to bywa, gdy prawie od małego chodzi się na zajęcia plastyczne do Sylwii Nowak, która jest instruktorką w pracowni plastycznej dąbrowskiego Pałacu Kultury Zagłębia. W sumie na zajęcia przychodzi 60 uczniów, od najmłodszych, którzy mają zaledwie 2,5 roku, aż do już całkiem dorosłych i poważnych, którzy traktują malowanie, czy rzeźbienie jak pasję, uprawianą w chwilach wolnych od pracy.
7-letnia Magda i 6-letnia Beatka Szczerkowskie lepią z gliny miskę. Ma być przeznaczona na owoce, dlatego boki naczynia wykonują z małych glinianych wałeczków, które mają po wypaleniu wyglądać jak ażurowa robótka.
- Bardzo lubię przychodzić tu na zajęcia. Lubię też panią Sylwię. Nasza mama jest też artystką - twierdzą dziewczynki, choć pani Szczerkowska jedynie stara się w domu rozwijać ich talent, lepiąc z dziewczynkami z plasteliny i zadając im do narysowania przeróżne przedmioty.
Dziewczynki za punkt honoru przyjęły, że w przyszłości będą uczyć innych malować, jak pani Sylwia.
Anioł na choince
6-letni Michał Rawicki na ostatnich zajęciach ulepił dzwonek. Wcześniej jednak zasłynął z rzeźby anioła.
- Anioła zrobiłem dla babci, ale mamie tak się spodobał, że zabrała mi go i umieściła na szczycie choinki. Lubię przychodzić na zajęcia do Pałacu, bo jest tu glina, piec do wypalania rzeźb, drewniane packi i klepaczki, które ułatwiają formowanie postaci. Ale lubię też chodzić do przedszkola, bo tam znowu są klocki - wyjaśnia Michał.
4-letnia Hania Bednarczyk dumna jest ze wszystkich swoich prac. Pokazuje je chętnie, skrupulatnie opisując cały proces tworzenia rzeźb.
- Najtrudniejsze jest czekanie. Gdy figurka lub naczynie z gliny już powstanie, trzeba wsadzić je do specjalnego pieca, gdzie glina piecze się 8 godzin. Potem stygnie osiem następnych, a dopiero na koniec można rzeźbę pomalować i znów do pieca. Po wyjęciu farba lśni jak kryształ - opowiada dziewczynka.
Po glinie szkło
Sylwia Nowak codziennie i maluchom, i nieco starszym, tłumaczy zawiłości techniki rzeźbiarskiej i malarskiej.
Sama wpadła na pomysł, by w pracowni w Pałacu stanął piec, namówiła dyrekcję PKZ do zakupu narzędzi, jej pomysłem był też zakup prasy graficznej, a w planach ma rozszerzyć działalność pracowni o sztukę w szkle. Do tego jednak potrzebne są kolejne urządzenia, choćby szlifierki.
Dzieci aż łakną tej pracy i takich artystycznych spotkań. Prawie co dzień do drzwi pracowni pukają kolejni chętni, którzy chcą rozwijać swoje umiejętności artystyczne.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?