Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Dąbrowie Górniczej na Mydlicach ściągają azbest z bloków

Grażyna Dębała
Ulica Ludowa na os. Mydlice. Azbest już stąd zniknął
Ulica Ludowa na os. Mydlice. Azbest już stąd zniknął modra
Mieszkańcy Dąbrowy Górniczej mają poważne obawy co do tego, czy ich zdrowie nie jest zagrożone. Chodzi o prace przy demontażu azbestu z bloków na jednym z największych osiedli w Dąbrowie Górniczej - Mydlicach.

- Wiadomo, że azbest jest niebezpieczny dla zdrowia, a kiedy się go zdejmuje, to pyli. Tymczasem tutaj życie toczy się normalnie, ludzie spacerują, wietrzą mieszkania, a kontener z materiałami, które robotnicy zdejmują ze ścian, dzień i noc stoi pod blokiem - skarżą się mieszkańcy dąbrowskiego osiedla.

Obawy nie są bezpodstawne. Państwowa Inspekcja Pracy już dawno alarmowała, że firmy usuwające azbest bardzo często łamią przepisy dotyczące bezpieczeństwa. Kontrole wykazały, że aż jedna trzecia nie ustawia tabliczek informujących o tym, że prowadzone są prace przy azbeście, mimo że prawo tego wymaga.

- Azbest jest bezwzględnie rakotwórczy dla człowieka. Przy czym nie istnieje bezpieczny poziom narażenia na działanie azbestu, poniżej którego nie występują negatywne efekty zdrowotne. Wszystko zależy od wrażliwości, czyli tak naprawdę od szczęścia, bo ta sama dawka u jednego nie wywoła negatywnych skutków zdrowotnych, a u innego może spowodować raka - tłumaczy Ewa Krakowiak z Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu.

Na dodatek choroba długo pozostaje w stanie utajenia.

- Przepisy mówią, że przy demontażu azbestu należy uszczelnić folią okna w bloku, gdzie trwają prace. O sąsiednich budynkach w przepisach mowy nie ma, a Mydlice są osiedlem specyficznym, gdzie sąsiedztwo zabudowań jest bardzo bliskie - przyznaje Zdzisław Wójcik, inspektor nadzoru budowlanego z Dąbrowy Górniczej.

Inspektor zaleca mieszkańcom ostrożność. - Kiedy płyty są demontowane, to lepiej jest nie spacerować pod blokiem. Odradzałbym też siedzenie na balkonie czy wywieszanie prania - wylicza Wójcik.

Jednocześnie uspokaja, że podczas demontażu płyt azbestowych blok zasłania się specjalną kotarą, a płyty azbestowe są oblewane wodą na wypadek, gdyby któraś z nich pękła. Woda ma zapobiegać pyleniu. Przy braku zabezpieczeń pył azbestowy dostaje się do dróg oddechowych i wywołuje m.in. pylicę azbestową, międzybłoniaka opłucnej czy raka płuc.

Uspokajają też pracownicy Spółdzielni Mieszkaniowej Lokator, do której należą bloki na Mydlicach. - Do tych prac wybieramy firmy, które mają uprawnienia. Nie możemy sobie pozwolić na prowizorkę. Prace kontrolują inspektorzy z Państwowej Inspekcji Pracy oraz powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Wszystko odbywa się zgodnie z przepisami - zapewnia Andrzej Łuczyński z SM Lokator.

Rakotwórczy azbest znika powoli

Na terenie gminy wciąż są setki ton azbestu. Właścicieli nieruchomości nie kuszą dofinansowania z miasta. Zgodnie z inwentaryzacją przeprowadzoną w 2008 roku w Dąbrowie Górniczej było 6 tys. 854 tony azbestu. Po trzech latach prac rakotwórczego materiału wciąż jest jeszcze 5 tys. 849 ton. Od 2003 r. urzędnicy dali dofinansowanie 205 razy, w tym 78 dla osób fizycznych i 127 dla spółdzielni mieszkaniowych i wspólnot. Łączna kwota to 1 mln 029 tys. 969 zł. GD

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto