W tym roku dąbrowscy strażacy po raz pierwszy gasili wmieście palące się łąki i trawy 3 marca. Od tego czasu do 12 marca wyjeżdżali do podobnych zdarzeń w terenie aż 14 razy. Wiele wskazuje na to, że to dopiero początek takich wyjazdów, choć na chwilę może je jednak powstrzymać powracająca zima.
- Zazwyczaj trawy płoną w Dąbrowie Górniczej w tak zwanych zielonych dzielnicach, gdzie te przestrzenie są dosyć duże. Zdarza się jednak, że jesteśmy także wzywani na przykład w rejony ulicy Konopnickiej czy Limanowskiego - mówi kapitan Adam Döllinger, rzecznik dąbrowskich strażaków. - Tak naprawdę to dopiero początek, bo pewnie z każdym kolejnym tygodniem i cieplejszą pogodą takich wyjazdów i interwencji będziemy mieć więcej - dodaje.
W sąsiednim powiecie będzińskim pożarów traw i łąk jest jeszcze więcej. - Obszary zeszłorocznej wysuszonej roślinności są doskonałym materiałem palnym, co w połączeniu z nieodpowiedzialnością ludzi skutkuje gwałtownym wzrostem pożarów. Za większość pożarów traw odpowiedzialny jest człowiek - mówi kapitan Szymon Gwóźdź z wydziału operacyjnego Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Będzinie.
W 2017 roku na terenie powiatu będzińskiego odnotowano ogółem 2420 interwencji, z których 825 stanowiły pożary a blisko połowa, bo aż 386 zdarzeń to pożary traw. W tym roku zaledwie w ciągu kilku dni odnotowano 42 pożary traw, łąk i nieużytków. W ubiegłym roku najwięcej pożarów traw strażacy gasili w gminie Bobro-wniki. Interweniowano tam aż 89 razy. Kolejny niechlubny wynik należy do gminy Psary, tam interweniowano 69 razy, 65 razy strażacy do pożaru traw wyjeżdżali w Będzinie, 64 w Wojkowicach, 50 w Czeladzi, 32 razy w Siewierzu.
W myśl artykułu 131 ustawy o ochronie przyrody z dnia 16 kwietnia 2004 r. każdy, kto wypala roślinność na łąkach, pastwiskach, nieużytkach, rowach, pasach przydrożnych, szlakach kolejowych, lub trzcin podlega karze aresztu lub grzywny. Grzywna ta może wynieść nawet do 5000 zł. Warto więc o tym pamiętać. Zwłaszcza, że ciepłe dni dopiero przed nami.
W okresie wiosny wypalanie traw na łąkach, rowach przydrożnych, wypalanie zarośli, uschniętych chwastów i resztek słomy pozostawionej na polach po zeszłorocznych zbiorach - to jeden z najbardziej brutalnych sposobów niszczenia środowiska.
To przyczyna wielu pożarów, przynosząca jedynie szkody dla przyrody, jak i samego człowieka. Wypalanie to jedna z istotnych przyczyn zatruwania i tak już nadmiernie zanieczyszczonej atmosfery - tysiące pożarów w skali kraju wiąże się z „wyrzucaniem” do niej dziesiątków ton tlenku węgla oraz innych niebezpiecznych związków chemicznych. W związku z tym z roku na rok pogarsza się stan zdrowia społeczeństwa.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?