Obowiązkowe, ciemne okulary. Obowiązkowy, charakterystyczny tembr głosu. Obowiązkowe, nienaganne maniery. Tak w skrócie można scharakteryzować największego spośród wszystkich filmowego guru, znawcę starego (ale nie tylko) kina. Jego gawędziarskie zacięcie i charyzmatyczna osobowość przyciągały w latach 1967-1999 miliony Polaków, którzy w coniedzielne południe zasiadali przed telewizorami, aby delektować się nie tylko rosołem, czy kotletem schabowym panierowanym, ale przede wszystkim, aby raczyć się znakomitymi i unikatowymi opowieściami pana Staszka o starych, przedwojennych filmach, aktorach i ciekawostkach z nimi związanymi.
Nikt bowiem nie potrafił tak zachęcić do śledzenia gry Eugeniusza Bodo, Jadwigi Smosarskiej, Iny Benity, Aleksandra Żabczyńskiego czy Mieczysławy Ćwiklińskiej, jak właśnie „pan w ciemnych okularach”. Jak podaje wikipedia, prowadzony przez niego cykl „W starym kinie” był najdłużej nadawanym programem filmowy w historii polskiej telewizji. Co ciekawe – jego autor i prowadzący nigdy (podkreślam – NIGDY) nie był etatowym pracownikiem TVP. A mając wolną rękę w doborze prezentowanego repertuaru, robił to perfekcyjnie i z nienachalnym dydaktyzmem. Bo gdzie indziej moglibyśmy się dowiedzieć tylu ciekawych historii o kulisach powstawania filmów, o prywatnym życiu aktorów, o niuansach ich znakomitej gry. O tym mniej więcej opowiada rekomendowana książka.
„Odeon...” jest zbiorem starannie wyselekcjonowanych felietonów, które od roku 2005 gościły na antenie RMF Classic. Stanisław Janicki prezentował w nich autorskie gawędy „o dziejach polskiej i światowej kinematografii, o gwiazdach, mistrzach, filmach, romansach, skandalach, jasnych i ciemnych stronach X muzy.” Książkę podzielono na cztery zasadnicze rozdziały: W hollywoodzkiej fabryce snów, Na Starym Kontynencie, Nad Wisłą, W filmotece – których zawartość usatysfakcjonuje każdego czytelnika i (lub) filmowego pasjonata. Jest tu i o Chaplinie, i o Grecie Garbo. Przeczytacie o Rudolfie Valentino, i o Gregory Pecku. Przewinie się Pola Negri, ale i Buster Keaton. Poza tym: Elżbieta Barszczewska, Tola Mankiewiczówna, Adolf Dymsza, Kazimierz Junosza-Stępowski, Helena Grossówna oraz Sophia Loren, Brigitte Bardot i Luis de Funes – to tylko niektóre spośród wielu postaci, którym pan Stanisław poświęcił kilka stron w swojej książce.
Technicznie – rekomendowana pozycja jest absolutnym majstersztykiem. Posiada twardą oprawę, szyty grzbiet i niezwykle czytelną czcionkę, „zorganizowaną” w
dwóch kolumnach na każdej paginie. Absolutnym hitem są w niej także unikatowe fotografie, które w różnych odcieniach sepii przeplatają się z tekstem. A szczęśliwi nabywcy „Odeonu...” otrzymają coś jeszcze – płytę CD, zawierającą dźwiękową wersję zawartych w książce felietonów. Jest więc o co się bić! Narodzie! Ruszaj do księgarń lub przejrzyj internetowe portale. Ta pozycja musi zagościć na Twoim regale. Na moim stoi już od jakiegoś czasu. I to w miejscu najbardziej eksponowanym – przy dziesięcioletniej, serbskiej śliwowicy. Wszak znakomite rzeczy ciągną do sobie podobnych. Życzę miłej lektury...
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?