Spotkanie w Częstochowie, w którym IV-ligowy Zagłębiak miał się zmierzyć ze Skrą z powodu opadów deszczu i śniegu zostało odwołane. Na boisku w Ząbkowicach wśród padającego deszczu i śniegu rozegrano natomiast derbowy pojedynek miejscowej Unii z jej imienniczką ze Strzemieszyc.
Jako pierwsi gola mogli zdobyć goście. W 5. minucie po rzucie wolnym wykonywanym przez Przemysława Wołczyka bramkarz ząbkowiczan Bartosz Muc wypuścił piłkę z rąk. Wojciech Szymański nie zdołał jednak skierować jej do bramki. W 22. minucie było za to 1:0 dla gospodarzy. Piłkę w bramce Piotra Iwaniuka, po dyskusyjnym zdaniem gości, rzucie wolnym umieścił Patryk Taraszkowski. Dziesięć minut później w polu karnym faulowany był napastnik Ząbkowic Hubert Gmaj. Sędzia wskazał na wapno, a jedenastkę na bramkę zamienił Łukasz Nadolny. Tuż przed przerwą trzeciego gola dla zespołu Zdzisława Kowalskiego zdobył właśnie Gmaj.
Po zmianie stron zobaczyliśmy jeszcze cztery bramki, ale tylko dwie były udziałem gospodarzy. Obdarowany przez sędziów w pierwszej połowie kilkoma żółtymi kartkami zespół ze Strzemieszyc tanio skóry sprzedać nie zamierzał. W 63. minucie na 4:0 podwyższyć zdołał Piotr Zarychta. Dwie minuty później pierwszego gola dla drużyny Roberta Stanka zdobył najlepszy strzelec zespołu Szymon Topolski. Drugi raz Bartosza Muca pokonał w 78. minucie Adrian Piątek. Wynik spotkania na 5:2 dla ząbkowiczan ustalił tuż przed końcowym gwizdkiem Bartosz Krzyżowski.
– Mieliśmy ciężki weekend, mecze z Piaskami i Ząbkowicami, czyli wiceliderem i liderem. My gramy, oni strzelają – tak to dzisiaj wyglądało – mówił po meczu kapitan zespołu ze Strzemieszyc Krystian Kowalczyk. Jego zespół zwracał uwagę na kontrowersyjny w pierwszych 45 minutach sposób prowadzenia meczu przez arbitrów.
– W pierwszej połowie udowodniliśmy naszą przewagę. Wychodziły nam stałe fragmenty gry. Jak to u nas zwykle bywa, w drugiej połowie nie umieliśmy poukładać sobie gry i rywale strzelili bramkę. Na szczęście skończyło się wygraną – cieszył się z kolei Hubert Gmaj, napastnik ząbkowiczan. – Do końca jeszcze sporo meczy. My gramy swoje – dodał. W podobnym tonie wypowiadał się szkoleniowiec zespołu Zdzisław Kowalski. – Mamy cel, ale chcemy grać do końca. Przed nami jeszcze trudne mecze – powiedział.
Ząbkowice: Muc – Czwarnowski, Nadolny, P. Taraszkowski, Broczkowski, Zarychta, Woźniak (90. Kowalik), Jaźwic, Chmielewski (88. Białkowski), Głośny (72. Krzyżowski), Gmaj (80. Kmiecik).
Strzemieszyce: Iwaniuk – Borówka (45. Broniszewski), Szymański, Piątek, Kuzior (35. Nowak), Roterman, Kowalczyk, Topolski, Wołczyk, Gleń, Rad.
W najbliższą sobotę Unia Ząbkowice zmierzy się w Jaworznie-Ciężkowicach z tamtejszą Ciężkowianką, a Unia Strzemieszyce podejmować będzie zespół Śląska Świętochłowice (godz. 17). W niedzielę w Strzemieszycach Zagłębiak o 17 zagra ze Slavią Ruda Śląska.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?