- Zwolnienie ze skutkiem natychmiastowym. Uzasadnienie takie, że informowaliśmy marszałka województwa (organ nadzorczy WPR - przyp. red.), prokuraturę i Narodowy Fundusz Zdrowia, o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez dyrektora Artura Borowicza - opowiada Stanoszek z Sierpnia 80.
- To kuriozalne uzasadnienie - ocenia Piszczek, przewodniczący Związku Pracowników Ratownictwa Medycznego.
Związkowcy twierdzą, że to mydlenie oczu, bo o wszelkich podejrzeniach mają prawo, a nawet obowiązek informować, a zwolnienia to sposób na pozbycie się z załogi pogotowia niepokornych. - W końcu będą mieli święty spokój i nikt nie będzie bruździł - dodaje Piszczek.
Jerzy Wiśniewski, rzecznik prasowy WPR, sprawy komentować wczoraj nie chciał. Obaj związkowcy zapowiadają z kolei, że jeśli otrzymają zwolnienia, oddadzą sprawę do Sądu Pracy.
- Dyrektor chce się nas pozbyć nawet kosztem ewentualnego odszkodowania, ale to nie będzie takie łatwe - ostrzega Piszczek.
W WPR konflikt między dyrekcją a częścią załogi trwa od dawna. Związkowcy twierdzą, że w śląskim pogotowiu dochodzi do szeregu naruszeń, chodzi między innymi o mobbing pracowników oraz nieuzasadnione zwolnienia kierowców. Tych ostatnich dyrekcja planuje zwolnić ok. 100, wypowiedzenia dostało już 40.
Dyrekcja WPR odpowiada z kolei, że to osoby, które nie rozpoczęły kursów ratownictwa medycznego, a takie kwalifikacje kierowcy mają mieć do początku 2010 roku.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?