Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Zakładzie Górniczym w Piekarach Śląskich wejście podzieliło i skłóciło załogę oraz dyrekcję

Grażyna Kuźnik
Te drzwi są tylko dla dyrekcji, dla załogi jest brama "od tyłu"
Te drzwi są tylko dla dyrekcji, dla załogi jest brama "od tyłu" fot. Mikołaj Suchan
Drzwi wejściowe do firmy podzieliły załogę Zakładu Górniczego w Piekarach Śląskich na lepszych i gorszych. Atmosfera się zagęszcza. Wszystko dlatego, że do niedawna każdy wchodził do pracy jednym wejściem przez budynek administracyjny: dyrektor razem ze zwykłymi pracownikami.

Po drodze mówili sobie "dzień dobry". Ale ta równość się skończyła. Teraz wygodne drzwi są dostępne tylko dla osób na stanowiskach. Pozostali muszą nadkładać drogi i wchodzić do zakładu inną bramą.

- Co, niegodni jesteśmy wygód czy towarzystwa szefów? - denerwuje się jeden z pracowników. - Wprowadzono u nas segregację stołkową. Panowie dyrektorzy nie muszą już stykać się z hołotą w bramie, mają osobne wejście. Jeszcze czerwonego dywanu im brakuje i fanfar.

Ludzie wspominają, że w zakładzie nigdy takiego przywileju dla kierownictwa nie było. Szefowie wchodzili do środka, przepuszczając w drzwiach sprzątaczki. I latami nikomu to nie przeszkadzało. Aż pewnego dnia załodze odebrano czytniki do starego wejścia.

- Już od rana jestem wkurzony - przyznaje młody mężczyzna. - Spieszę się, a muszę wchodzić inną, oddaloną bramą. I widzę, jak jaśnie państwo wchodzi sobie specjalnym wejściem. Oni czują się ważni, a ja jak palant. Takie coś widziałem tylko na filmach o dyskryminacji czarnych w Ameryce! Tam też były osobne wejścia dla białych i czarnych.

Drzwi w budynku są tylko dla szefów i nie ma żadnego ustępstwa. Kto chce załatwić coś w administracji, w dziale kadr czy w rachubie, też musi iść naokoło. Ani emeryci w sprawie deputatów, ani matki z dziećmi w sprawach kolonii nie mogą korzystać z wejścia dla VIP-ów. Podobnie jak urzędniczki pracujące w różnych działach.

- Ale sekretarki dyrektorów mogą - dodaje ktoś. - Po co tak ludzi denerwować, mało mamy problemów? Strażnicy pilnują, czy ktoś nie chce przemknąć się wejściem dla wybranych. A jak się go złapie na gorącym uczynku, to jaka kara mu grozi? Chłosta? Taki podział rodzi złość.

Na pomysł rozdzielenia wejść wpadł Andrzej Nowak, dyrektor ds. pracy ZG Piekary. Poddał wniosek pod głosowanie i inni zarządzający go przyjęli. Jest pewien, że ta decyzja była konieczna.

- Świat idzie do przodu, musi-my być nowocześni, standardy bezpieczeństwa przy wejściu na teren zakładu muszą być zachowane. Tam są na przykład odpowiednie czujniki wykrywające metal - podkreśla dyrektor Nowak. - Drzwi w budynku administracji nie są przeznaczone dla tylu osób, ile chciałoby z nich korzystać. Był ciągle ścisk. Nasz zakład zatrudnia przecież 2.800 osób. To dla ich wygody uruchomiono bramę główną z większą przepustowością. Nie przejdzie nią nikt przypadkowy.

W drzwiach dla dyrektorów nie ma czujników, bo przechodzą nią tylko osoby dobrze znane strażnikom. - Dlatego tymi drzwiami mogą wchodzić dyrektorzy i ich zastępcy oraz główni inżynierowie, czyli ścisłe kierownictwo. Również specjalni goście, na przykład z zagranicy, bo nie wypada ich wpuszczać główną bramą - mówi dyrektor Nowak. - Brama dla pozostałych pracowników jest oddalona o jakieś 50 metrów od drzwi dla dyrektorów.

Pracownicy zastanawiają się, czy nie zgłosić skargi o dyskryminację do Państwowej Inspekcji Pracy.

Ludzie powinni być zadowoleni, bo mają wygodną bramę
Andrzej Nowak, dyrektor do spraw pracy Zakładu Górniczego w Piekarach Śląskich:

Trzeba mieć złą wolę, żeby dopatrywać się w tym rozwią-zaniu dyskryminacji. Pracow-nicy powinni być zadowoleni, że nie muszą przepychać się niedpowiednim przejściem, że mają wygodną bramę. Z drugiej strony, nowoczesny zakład nie może pozwolić sobie na brak dokładnej kontroli nad tym, kto wchodzi na jego teren lub z niego wychodzi. Wejście w budynku administracji nie zapewnia wymogów pełnego bezpieczeństwa, nie jest przeznaczone na taką masę ludzi. O godz. 14 jest tu tłum pracowników. Dla mnie ich pretensje to szukanie dziury w całym.

Dyrektor jest takim samym pracownikiem jak inni
Anna Makowska, prezes Krajowego Stowarzyszenia Antymobbingowego:

Jestem oburzona tym, co spotkało pracowników Zakładu Górniczego w Piekarach Śląskich. Jak widać, można ludzi dyskryminować również za pomocą sposobu wejścia na teren zakładu. Jeśli otwarto główną bramę, to powinni nią przechodzić wszyscy, bez żadnych przywilejów. Dyrektor jest pracownikiem takim samym jak inni.

I powinien poddać się odpowiedniej kontroli, jeśli ją ustanowił - nawet dla dobrego przykładu. Ale okazuje się, że wciąż pokutuje przekonanie, iż załoga, która wypracowuje zysk dla firmy, nie zasługuje na szacunek. Zawsze znajdą się pochlebcy, którzy wymyślą metodę podlizania się szefom. To nie żadna nowoczesność, ale cofnięcie się do jakiegoś feudalizmu. Po prostu wstyd.

Wszystkich obowiązuje zakaz dyskryminacji załogi

Nowelizacja Kodeksu pracy wprowadziła zakaz dyskryminacji pracowników.

Art. 183 a. § 1.

Pracownicy powinni być równo traktowani w zakresie nawiązania i rozwiązania stosunku pracy, warunków zatrudnienia, awansowania oraz dostępu do szkolenia w celu podnoszenia kwalifikacji zawodowych, w szczególności bez względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną, a także bez względu na zatrudnienie na czas określony lub nieokreślony albo w pełnym lub w niepełnym wymiarze czasu pracy.

§ 2. Równe traktowanie w zatrudnieniu oznacza niedyskryminowanie w jakikolwiek sposób, bezpośrednio lub pośrednio, z przyczyn określonych w § 1.

§ 3. Dyskryminowanie bezpośrednie istnieje wtedy, gdy pracownik z jednej lub z kilku przyczyn określonych w § 1 był, jest lub mógłby być traktowany w porównywalnej sytuacji mniej korzystnie niż inni pracownicy.

§ 4. Dyskryminowanie pośrednie istnieje wtedy, gdy na skutek pozornie neutralnego postanowienia, zastosowanego kryterium lub podjętego działania występują dysproporcje w zakresie warunków zatrudnienia na niekorzyść wszystkich lub znacznej liczby pracowników należących do grupy wyróżnionej ze względu na jedną lub kilka przyczyn.


*Katastrofa busa na S69 w Przybędzy - fakty, opinie WIDEO i ZDJĘCIA
*Sprawa Madzi z Sosnowca - ustalenia prokuratorów, zeznania rodziców

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto