Stale pogarszającą się sytuacja epidemiczna, związana z niekontrolowanym rozprzestrzenianiem się patogenu SARS-CoV-2 oraz w nawiązaniu do zaleceń centrali Narodowego Funduszu Zdrowia od 16 października wszystkie oddziały szpitalne Zagłębiowskiego Centrum Onkologii pracują z maksymalnymi ograniczeniami przyjęć planowych. Nie ma więc planowych zabiegów, badań. To wszystko jest odłożone w czasie.
Ograniczenia te nie obejmują natomiast pacjentów onkologicznych (diagnostyka nowotworów, chemioterapia, onkologiczne programy lekowe, radioterapia).
Całkowicie wstrzymane są nadal przyjęcia pacjentów do oddziałów: Diabetologii oraz Psychiatrii. W poniedziałek 19 października do tej listy oddziałów dołączyły także Oddział Udarowy i Neurologiczny. To wszystko z powodu potwierdzenia przypadku koronawirusa u jednego z pacjentów.
- Tymczasowe wstrzymanie przyjęć pacjentów obowiązuje do czasu zakończenia postępowania epidemicznego. W każdym z przypadków wykrycia zakażenia koronawirusem w szpitalu podejmowane są odpowiednie procedury dezynfekcyjne według obowiązujących procedur, a przebywający na oddziale pacjenci mają zapewnioną opiekę personelu medycznego – informuje Zagłębiowskie Centrum Onlologii Szpital Specjalistyczny w Dąbrowie Górniczej.
Około godziny 13 w poniedziałek 19 października nadal zamknięty był SOR, bowiem do dąbrowskiego ZCO trafili po raz kolejni tak zwani pacjenci covidowi. W samym szpitalu obecnie nie brakuje natomiast łóżek w przypadku konieczności nagłego umieszczenia pacjenta w stanie zagrożenia życia.
– Kiedy tylko otwarty zostanie ponownie SOR, będziemy przyjmować pacjentów do szpitala. Jeśli zamknięcie będzie się przedłużać, będziemy kierować karetki i pacjentów nadal do innych szpitali w regionie – wyjaśnia Katarzyna Cina, kierownik Działu Jakości, Akredytacji i Pozyskiwania Funduszy w Zagłębiowskim Centrum Onkologii.
W Powiatowym Zespole Zakładów Opieki Zdrowotnej w Czeladzi i Będzinie zator zrobił się w miniony piątek 16 października, kiedy to do szpitala w Czeladzi ustawił się sznur karetek.
- Rzeczywiście dzisiaj po południu doszło do takiej sytuacji, że przed szpitalem było 11 karetek. Przyjechały z takich odległych miejscowości jak Olkusz, Częstochowa, Jaworzno. W tym samym czasie na izbie przyjęć było już 10 pacjentów, którzy byli w trakcie diagnostyki i pięć osób, które same zgłosiły się na izbę przyjęć, też czekających na diagnostykę. Do godziny 18 szpital w Czeladzi był jedynym w Zagłębiu, który przyjmował pacjentów – poinformowała wówczas Dziennik Zachodni Agata Winkler-Kalafarska, rzecznik prasowy Powiatowego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Czeladzi i Będzinie.
Dodała, że dyrekcja placówki w Czeladzi bardzo szybko zareagowała na sytuację. Sprowadzono dodatkowy personel. Do pomocy dwóm lekarzom i trzem pielęgniarkom z izby przyjęć ściągnięto dodatkowego lekarza i dwie pielęgniarki oraz pracowników administracji do rejestrowania pacjentów. Szpital w Czeladzi otrzymał także wsparcie SOR-u w Dąbrowie Górniczej.
W poniedziałek 19 października sytuacja wyglądała lepiej. - Obecnie obłożenie łóżek w obu lokalizacjach, a więc w Czeladzi i Będzinie, wynosi 75 procent. Pacjenci przyjmowani są do szpitali na bieżąco, wykonujemy także planowe zabiegi – poinformowała Agata Kalafarska-Winkler.
współpraca: JAK
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?