Sprawca dostał się na teren szkoły w sobotę 25 lutego w godzinach porannych. Za pomocą graffiti zniszczył szkolną elewację zostawiając na niej mało estetyczne napisy, które miały pełnić rolę manifestu lub zwykłego podpisu. W kilku miejscach nabazgrał słowa "Wolny Wróbel". Szkoła opublikowała jego wizerunek. Był ubrany na czarno, ale szczególną uwagę zwrócił jeden element jego garderoby. Mimo zimnego i deszczowego poranka, miał na nogach zwykłe klapki. Sprawcy wciąż nie udało się ustalić. Teraz trzeba oszacować straty.
- Musimy oszacować zniszczoną powierzchnię, ilość potrzebnej farby i czas, który będzie trzeba poświęcić na usunięcie szkód. Zapewne stracimy kilkaset złotych, ale postaramy się uzyskać te pieniądze z polisy ubezpieczeniowej - mówi w rozmowie z "Głosem" Krzysztof Ponikowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 8 im. Młodych Europejczyków w Szczecinie.
W pomoc już zaangażowali się rodzice. Ktoś zaproponował, że za darmo przekaże szkole środek do usuwania takich napisów.
"Chcę spojrzeć mu w oczy"
Dyrektor szkoły chciałby odnaleźć autora malowideł, ale przyznaje, że nie zgłosił sprawy policji.
- Miałem sygnały od innych dyrektorów, że takie sprawy często były umarzane. Nie chcę się niepotrzebnie denerwować. To był jakiś młody człowiek i nawet gdyby został złapany, to wątpię, że pokryje koszty. Chciałbym się tylko dowiedzieć kto to jest, spotkać się z nim i spojrzeć mu w oczy - tłumaczy dyrektor szkoły.
Każdy kto widział tego dnia mężczyznę w klapkach proszony jest o kontakt z sekretariatem szkoły.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?