Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wolontariusze zaraz po lekcjach

sebastian reńca
Młodzież zaczyna doceniać to, jak wiele się zyskuje bezinteresownie pomagając ludziom.  OLgierd gÓrny
Młodzież zaczyna doceniać to, jak wiele się zyskuje bezinteresownie pomagając ludziom. OLgierd gÓrny
Uczniowie z Zespołu Szkół Ekonomicznych im. Karola Adamieckiego po zajęciach w szkole zjawiają się w Klubie Młodego Wolontariusza "Serducho". Klub działa pod patronatem samorządu uczniowskiego.

Uczniowie z Zespołu Szkół Ekonomicznych im. Karola Adamieckiego po zajęciach w szkole zjawiają się w Klubie Młodego Wolontariusza "Serducho". Klub działa pod patronatem samorządu uczniowskiego.

— Do tej pory co roku organizowaliśmy Mikołaja dla dzieci z sosnowieckiego Domu Dziecka nr 2 — mówi Joanna Kałuda, nauczycielka i opiekunka wolontariuszy. — W tym roku postanowiliśmy, że swoje działania ograniczymy tylko do Dąbrowy Górniczej.

Zawsze pomocni

Uczniowie odwiedzają dzieci w Placówce Opiekuńczo-Wychowawczej "Hostel" i osoby starsze w Domu Pomocy Społecznej. Z dziećmi odrabiają lekcje, organizują im gry i zabawy. Osoby starsze, które są samotne, potrzebują przede wszystkim towarzysza do rozmów, ale wolontariusze pomagają im też na przykład przy sprzątaniu mieszkania.
— Ostatnio młodzież zorganizowała imprezy andrzejkowe i świąteczne w obu tych placówkach — opowiada pani Joanna. — W Domu Pomocy Społecznej młodzież przygotowała "andrzejkowe popołudnie" i podczas części artystycznej przedstawili andrzejkowe tradycje. Największym powodzeniem cieszyły się ciastka z wróżbą, które upiekli uczniowie z klasy gastronomicznej.

Młodzi ludzie pomagają potrzebującym całkowicie bezinteresownie.

— Najlepszą zapłatą dla nas jest uśmiech na twarzach tych dzieci — twierdzi Dorota Bagnowska, uczennica IV klasy liceum ekonomicznego.

— Wolontariusze z ZSE stworzyli dla dzieci program dotyczący na przykład uprawy kwiatów. Uczniowie pracują parami z grupami dzieci, od dwóch do czterech osób. Dzieci uwielbiają, kiedy wolontariusze poświęcają im swój czas — mówi Bożena Łapot–Podkopał, kierowniczka Placówki Opiekuńczo–Wychowawczej "Hostel".

Chętnych przybywa

Wszystkich wolontariuszy jest około 50, ale do pani Joanny i drugiej opiekunki wolontariuszy, Renaty Choińskiej, zgłasza się co raz więcej uczniów.

— To jest prawie reakcja łańcuchowa, po prostu jedna osoba wciąga drugą. Chętnych jest tak dużo, że nie dla wszystkich mam zajęcia, ale oni pomagają przy okazji imprez okolicznościowych — przyznaje Joanna Kałuda. — Proponując uczniom wolontariat, daliśmy im pomysł na wypełnienie czasu wolnego.

Chętnych uczniów do wolontariatu przybywa. Opiekunka klubu postanowiła nawet nawiązać współpracę z różnymi stowarzyszeniami, którym uczniowie mogliby pomagać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto