Zakręt znają dobrze zwłaszcza mieszkańcy Olkusza, którzy tędy dojeżdżają do aglomeracji , albo mieszkańcy Śląska i Zagłębia, którzy tą drogą jadą na Jurę. Zarządcą drogi jest miasto.
- Wystarczy, że spadnie minimalny deszcz, a kierowcy od razu wypadają z tego zakrętu i lądują na barierach. I nikt mi nie wmówi, że to tylko wina prędkości - denerwuje się Piotr Rynkowski z Olkusza, który pokonuje tę trasę dwa razy dziennie.
Przed dwoma tygodniami w tym miejscu z zakrętu wypadł ogromny tir. Złamał się i wbił w okalające drogę ekrany dźwiękochłonne. Ogromna wyrwa w ekranach straszy do dziś. W weekend kolejna osoba roztrzaskała się w tym miejscu. Co najmniej kilka razy w roku ekipa dąbrowskich drogowców musi naprawiać tam bariery. W zeszłym roku zginął tu człowiek. Najgorzej jest na dwóch pasach w kierunku Katowic. Sami sprawdziliśmy. Nie dość że na samym łuku są pokaźne koleiny, to przy deszczowej pogodzie właśnie te koleiny "wypychają" wręcz auta na sąsiedni pas. Nawet przy ograniczonej do 50 km/h prędkości, jaka tam obowiązuje.
- Kiedyś na tym łuku była przewiązka podczas remontu wiaduktu, na który się wjeżdża po minięciu łuku. Ciężkie auta, które tędy jeździły, wyżłobiły wtedy koleiny praktycznie w poprzek drogi. Do tej pory nikt tego nie zmienił i właśnie w tym miejscu po tych koleinach najlepiej "wylatuje się" z wiaduktu - przekonuje inny kierowca.
Zresztą wystarczy się rozejrzeć - w promieniu kilkudziesięciu metrów widać powyginane na wszystkie strony bariery, a wzdłuż pobliskiego wiaduktu całe mnóstwo fragmentów zderzaków, które pozostały po licznych kolizjach.
Przebudowali
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach też przebudowywała bardzo kolizyjny układ drogowy.
Tak się stało prawie dziesięć lat temu z bardzo niebezpiecznym ostrym zakrętem w Brudzowicach na DK nr 1. Przebudowano tam wszystko, włącznie z osią jezdni oraz na nowo wyprofilowano łuk jezdni. - To były dla nas ogromne koszty, ale opłacało się, bo teraz zniwelowaliśmy zagrożenie. Na pewno droga jest tam bezpieczniejsza - mówi Dorota Marzyńska, rzeczniczka GDDKiA.
Będą pieniądze, będzie remont
Rozmowa z Bartoszem Matylewiczem z biura prasowego dąbrowskiego Urzędu Miejskiego
Czy zamierzacie poprawić stan drogi w okolicy feralnego łuku na DK 94?
Znamy to miejsce i wiemy, że jest bardzo niebezpieczne. Dlatego też złożyliśmy do Ministerstwa Infrastruktury odpowiedni wniosek o dofinansowanie generalnego remontu całego odcinka DK 94 od Dąbrowy do Sławkowa. Nasz wniosek jest obecnie na drugim miejscu listy rezerwowej, czyli dostaniemy pieniądze, jeśli ze swoich projektów zrezygnują z jakichś powodów dwie inne gminy. Nasz wniosek opiewa na około 200 mln zł.
Na razie jednak pieniędzy na przebudowę drogi brak.
Jeśli nie dostaniemy tych pieniędzy, to postaramy się w ramach bieżącego utrzymania dróg poprawić nawierzchnię na tym feralnym zakręcie. Jednak gruntowny remont to ogromne koszty, na które obecnie nie mamy pieniędzy. Będzie natomiast remontowany wiadukt leżący w pobliżu. Przygotowujemy się do przetargu.
Rozmawiała: Anna Dziedzic
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?