Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zaatakował ratowników pogotowia kilofem górniczym

PAS, DRAPA
arc. Polska Press
Kolejny napad na ratowników Rejonowego Pogotowia Ratunkowego w Sosnowcu. Tym razem agresywny mężczyzna zaatakował ich… oskardem górniczym. Na szczęście skończyło się tylko na strachu, ale wszystko wyglądało bardzo groźnie.

Zaatakował ratowników pogotowia kilofem górniczym

- Proszę przyjechać do mojego kolegi, serce go boli – usłyszała w niedzielę w słuchawce telefonu dyspozytorka Rejonowego Pogotowia Ratunkowego w Sosnowcu podchmielony męski głos. Zebrała resztę niezbędnego wywiadu i zadysponowała wyjazd. Dwuosobowy zespół Ratownictwa Medycznego udał się w kierunku ulicy Niepodległości w dzielnicy Pogoń – Sosnowiec. Była godzina 18.30.

- Na miejscu zastaliśmy dwóch mężczyzna pod wpływem alkoholu – mówi jeden z ratowników medycznych. - Ten który wzywał pomoc dla kolegi był pobudzony i wykazywał słowną agresję, drugi był spokojny i odmówił naszej pomocy. Uprzedzony o odstąpieniu od czynności medycznych podpisał kartę czynności medycznych, potwierdzając że nie wyraża zgody na pomoc jak i transport do szpitala. Wzywający pomocy wyraźnie się „rozkręcał” i łącznie z groźbami „że jak by miał pistolet to by nas powystrzelał”, że „nie pozwoli, byśmy zabili jego kolegę jak wcześniej jego żonę” i kategorycznie żądał byśmy udzielili pomocy koledze. Po podpisaniu dokumentów skierowaliśmy się do wyjścia, gdy ten agresywny mężczyzna zerwał ze ściany przedmiot, który kształtem przypominał oskard górniczy. Na końcu wyglądał, jakby był okuty metalem. Ruszył w naszym kierunku. Kolega, który niósł na ramieniu ratowniczy plecak otrzymał trzy ciosy tym przedmiotem. Na szczęście ucierpiał tylko plecak. Obezwładniłem agresora, a kolega powiadomił dyspozytora o incydencie oraz wezwał pomoc policji. Na miejscu pojawiły się dwa, albo trzy patrole policji, które zabrały napastnika. My po złożeniu zeznań wróciliśmy do stacji – dodaje.

- Otrzymaliśmy informację od załogi pogotowia ratunkowego, że zostali wezwani na ulicę Niepodległości. Na miejscu okazało się, że dwaj mężczyźni, którzy tam przebywali, spożywali alkohol - mówi podinsp. Mariusz Łabędzki, naczelnik Wydziału Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu.

Jak się okazało w trakcie biesiady alkoholowej jeden z mężczyzn źle się poczuł i odszedł od stołu. Wywołało to irytację jego kompana, który wezwał pogotowie ratunkowe. Ratownicy mieli pomóc mężczyźnie, by... ten znów mógł pić alkohol. 58-latek groził również funkcjonariuszom policji. Na szczęście nikt nie ucierpiał.

W sierpniu ubiegłego roku również w stacji Rejonowego Pogotowia Ratunkowego w Sosnowcu miał miejsce brutalny napad na ratowniczkę medyczną, która pobita kilka tygodni spędziła na zwolnieniu lekarskim.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto