Pani Teresa mieszka w domu który zaczyna pękać. Pod jednym z rogów powstała wielka zapadlina. A wszystko zaczęło się ponad miesiąc temu, gdy mieszkańcy zauważyli, że nie ma w kranach wody. Przyjechała ekipa przysłana przez Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, żeby naprawić usterkę. Robotnicy szukali jakiegoś wycieku. Nic nie znaleźli.
- Nikt nas nie informuje, co się tu stało. Nawet o badaniach geologicznych dowiadujemy się od obcych - twierdzi Teresa Dziedzic, mieszkanka ul. Idzikowskiego w Dąbrowie Górniczej.
Kiedyś podjechał żuk, który chciał zaparkować na chodniku, żeby nie tamować ruchu na ruchliwej drodze do Zawiercia. Nagle kostka brukowa wraz z ziemią zaczęła się powoli zapadać pod ciężarem samochodu. Na szczęście auto zdołało wyjechać na twardszy grunt.
Okazało się, że przyczyna braku wody tkwiła głębiej. Braki wody były jednak o wiele mniejszym problemem, niż pojawiające się szczeliny w ziemi. Grunt zaczął się obsuwać, a róg domu państwa Dziedziców nagle zawisł nad przepaścią. Od tego momentu zaczęła się wielka trwoga, bo nikt nie wiedział dlaczego chodnik, część posesji, a nawet kawał pasa drogi do Zawiercia, po prostu się obsuwają.
- W lipcu w zeszłym roku była tu powódź. Sąsiadowi z przeciwka podmyło dom. Nie wiadomo, skąd się tam woda wzięła. Owszem padało, ale rwący strumień powinien zaleźć ujście w rzece, a tu nie wiadomo czemu spiętrzona woda zalała posesję. Od czasu, kiedy położono wodociąg, a zakłady tak duże jak na przykład Huta Katowice powstawały, woda w studni powoli wysychała. Korzystaliśmy więc z wodociągów, chyba jak każdy. Dziwiło nas czemu stara studnia jest sucha. Czyżby woda zmieniła podziemne koryta? - zastanawia się pani Teresa.
Państwo Dziedzicowie pamiętają, że kilka lat temu na ich łące za lasem, po zimie, powstały jakieś dziwne zapadliny. Ale nikt do tego nie przywiązywał wagi, bo z łąki coraz rzadziej korzystano.
Dziś sytuacja jest już groźniejsza, bo pod rogiem domu jest wyrwa, ściany pękają, a jeden z pasów drogowych z Dąbrowy do Zawiercia zapadł się.
- Tu jest już początek Jury, być może pod ziemią są skały wapienne, które uległy procesowi krasowemu. Mogła powodować to woda, bo przecież teraz gdzieś zniknęła i być może znalazła inną drogę przepływu, niszcząc przy okazji strukturę skał. Ale to tylko przypuszczenie - mówi jeden z mieszkańców.
Mieszkańcy obawiają się zapadlin, bo nie wiedzą, gdzie mogą powstać kolejne.
Na miejscu, gdzie powstała wyrwa w ulicy, ustawiono bariery i światła. Pani Teresa ma teraz także za zadanie pilnować, by - jeśli światła się zepsują - dzwonić natychmiast po służby konserwujące.
- Dwa razy się tak zdarzyło, że sygnalizacja się zepsuła. Natychmiast przyjechali naprawić, bo wszyscy wiedzą, że na tym odcinku ruch jest duży. Tędy jeżdżą TIR-y. Niestety, kierowcy nie patrzą na ograniczenia prędkości i sygnalizację. Już kilka razy widziałam, jak tylko dobre hamulce ratowały przed wypadkiem. Ale wzmożony ruch i obciążenie drogi przez ciężarówki mogą powodować dalsze zapadanie się ziemi - dodaje mieszkanka ulicy Idzikowskiego.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Policja z Kenii kontra gangi terroryzujące Haiti
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?