W powiecie żarskim ta sprawa wciąż nie jest uregulowana. Dokładnie nie wiadomo kto ma się podpisywać pod stwierdzeniem zgonu.
[wytloczenie]- Lekarze rodzinni o godz. 18. zamykają swoje praktyki i nie przyjadą do domu, chyba że zlitują się nad rodziną zmarłego[/wytloczenie] - mówi Roman Mazurkiewicz, radny powiatowy z Łęknicy, leżącej 40 km od Żar. - Mieliśmy niedawno taką sytuację, że rodzina czekała kilka godzin na przyjazd lekarza. Pogotowie nie chce jeździć do takich wezwań. W ciągu ostatnich trzech tygodni w naszym mieście było pięć takich zgonów.
W Żaganiu są dwaj tacy lekarze, ale nie zawsze są w stanie dojechać w najszybszym czasie do zgonu.
[gal]33132986;33133002[/gal]
- Sprawę trzeb a uregulować jak najszybciej i nieważne, który szpital się tego podejmie, to nie są duże pieniądze dla powiatu, jakieś 2 tys. zł miesięcznie - apelował do radnych komisji M. Femlak. - Żaden z lekarzy rodzinnych w naszym powiecie nie uczestniczy w opiece medycznej ambulatoryjnej po 18.00. W niedzielę zadzwoniła do mnie kobieta , z informacją, że znalazła w lesie zwłoki. Dzwoniła też na policję, ale tam odesłano ją z tym do 105 szpitala. Tak nie może być.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?