Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zbiórka krwi dla poszkodowanych dzieci z Błędowa przyniosła efekty

Grażyna Krawczyk
Marcin Bajer był jednym z wczorajszych dawców.
Marcin Bajer był jednym z wczorajszych dawców.
Po tragicznym wypadku autobusu wiozącego dzieci z wycieczki do Parku Wodnego Nemo pracownicy dąbrowskiej Koksowni „Przyjaźń” spontanicznie zorganizowali zbiórkę krwi.

Po tragicznym wypadku autobusu wiozącego dzieci z wycieczki do Parku Wodnego Nemo pracownicy dąbrowskiej Koksowni „Przyjaźń” spontanicznie zorganizowali zbiórkę krwi.

Jak jeden mąż

Podczas pierwszego dnia akcji zgłosiło się blisko 80 chętnych, by oddać krew. I choć z przyczyn zdrowotnych nie każdy mógł przyłączyć się do akcji, to jednak wyniki zbiórki i tak są imponujące. Podczas pierwszego dnia zebrano niemal dwadzieścia pięć litrów krwi.

— Akcja była pomysłem pracowników koksowni. Środowisko naszego zakładu to również ludzie, którzy mieszkają w Dąbrowie Górniczej, a niektórzy nawet w Błędowie. To był odruch. Poczucie koleżeństwa nakazało coś zrobić, żeby pomóc. My tylko pomogliśmy pracownikom zorganizować akcję, ale pomysł i sama chęć pomocy wyszła po prostu od ludzi — zaznacza Andrzej Korzeniewski, dyrektor pracy w dąbrowskiej Koksowni „Przyjaźń”.

Zbiórka krwi cieszyła się ogromnym zainteresowaniem dąbrowian. Chętnych było naprawdę wielu.

— Akcja trwała u nas tylko kilka godzin, pracujemy w systemie czterobrygadowym i udało się dotrzeć właściwie do osób, które pracują na jednej ze zmian. Nawet osoby, które na co dzień pracują w centrum krwiodawstwa były pod wrażeniem tych wyników — mówi z dumą Andrzej Korzeniewski.

Pomysł na medal

Podobnie było wczoraj, gdy specjalny ambulans, stanął na Placu Wolności w Dąbrowie Górniczej.
— Już teraz zgłosiło się do nas blisko czterdzieści osób, a akcja potrwa jeszcze kilka godzin. Zainteresowanie jest więc spore — ocenia Izabela Latusik–Ismail, lekarz z ambulansu.
Wśród chętnych do oddania krwi było wielu młodych ludzi.

— Wracałam ze szkoły i postanowiłam wstąpić, żeby oddać krew. Nawet nie wiedziałam, że ta zbiórka ma pomóc dzieciakom z dąbrowskiego wypadku, ale jeśli tak właśnie jest, to bardzo się cieszę, że przyszłam i chociaż tak mogę pomóc — twierdzi Natalia Kozioł, która krew oddawała już nie po raz pierwszy.

Nie brakowało też osób, którym pomysł zorganizowania akcji bardzo się podobał i nie pozwolił na obojętność.

— Wypadek autobusu wiozącego dzieci to tragedia. Ja już od dawna chciałam oddać krew i tak się właśnie złożyło, że przyszłam dzisiaj. Zbiórka krwi to świetny pomysł i na pewno warto się do niej przyłączyć — podkreśla Zuzanna Rybkowska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto