Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żory listy mieszkańców. Mam dylemat "Iść czy nie iść na wybory?"

Katarzyna Śleziona
Żory listy mieszkańców. Mam dylemat "Iść czy nie iść na wybory?"
Żory listy mieszkańców. Mam dylemat "Iść czy nie iść na wybory?" ARC.
Żory listy mieszkańców. Mam dylemat "Iść czy nie iść na wybory?" "Generalnie, coraz bardziej uwiera mnie oszustwo ordynacji wyborczej. Tak naprawdę nie głosujemy na swoich przedstawicieli. Wbrew temu co wciskają nam politycy i media, tak naprawdę to głosujemy na ugrupowanie lub partię polityczną. Bo nawet jak ten wybrany przeze mnie kandydat nie otrzyma mandatu, to ugrupowanie czy partia mój głos ma policzony" - pisze w mailu do naszej redakcji pewien mieszkaniec Żor.

Żory listy mieszkańców. Mam dylemat "Iść czy nie iść na wybory?"

Poniżej list pewnego mieszkańca Żor:

"Kłaniam się pięknie.

Zbliżają się wybory, i jak zawsze, zbliża się dylemat: iść czy nie iść, wybierać czy nie wybierać. A jak wybierać, to kogo?

Najmniejszy problem mam z wyborem kandydata na prezydenta. Tu głosuję na konkretną osobę i nie czuję się oszukany przez ordynację wyborczą.

Inaczej jest w wyborze radnych. W moim okręgu wybieramy 6 radnych, mnie wolno wskazać tylko jedno nazwisko. Generalnie, coraz bardziej uwiera mnie oszustwo ordynacji wyborczej. Tak naprawdę nie głosujemy na swoich przedstawicieli. Wbrew temu co wciskają nam politycy i media, tak naprawdę to głosujemy na ugrupowanie lub partię polityczną. Bo nawet jak ten wybrany przeze mnie kandydat nie otrzyma mandatu, to ugrupowanie czy partia mój głos ma policzony.

Nie planuję oddać głosu ważnego na partię polityczną która ma centralę partyjną w Warszawie. Moje miasto jest dla mnie ważniejsze niż warszawska centrala. Mój ewentualny wybór jest pomiędzy trzema żorskimi komitetami (nie wiem co ze Stronnictwem Demokratycznym, ono mi się kojarzy również z warszawską centralą Piskorskiego, Olechowskiego itd.). Problem jest w tym, że z każdego słupa, z każdego drzewa (na razie nie wiszą zamiast liści...) uśmiechają się do mnie kandydaci, żaden jednak nie ma ochoty porozmawiać z wyborcami, posłuchać czego oni oczekują, co on chciałby wnieść do Rady Miasta.

Wolałbym zmiany ordynacji wyborczej na większościową. Tu przynajmniej wskazałbym sześciu kandydatów, z różnych ugrupowań żorskich, bo jak na razie nie ma idealnego. U jednych mnie się podoba to, u innych co innego.

Jak oddam głos ważny przy obecnej ordynacji, to na kandydata, który oficjalnie powie że będzie jako radny miasta reprezentował mieszkańców osiedla Pawlikowskiego i Sikorskiego, składał interpelacje w ich imieniu, co najważniejsze, regularnie się spotykał z wyborcami okręgu i miał stały kontakt telefoniczny i na E-poczcie.

Jeszcze gorzej sprawa wygląda z wyborem radnych wojewódzkich. W okręgu mamy ich wybrać siedmiu. Tu według obwieszczenia Wojewódzkiej Komisji Wyborczej jest 16 komitetów wyborczych, w tym siedem KW, z warszawskimi centralami partyjnymi. Nie wiem jak pozostałe KW, czy to są tylko tu z województwa czy też mają strukturę centralną.

Jak na razie w Żorach, spotkałem się tylko z jednym kandydatem – przepraszam za określenie – wiszącym na latarni. Kilka kandydatur przewinęło się na portalach, żaden, nawet na portalu (przynajmniej do mnie coś takiego nie dotarło), nie odniósł się bezpośrednio do mieszkańców Żor, nie chciał się z nimi spotkać, wysłuchać ich, opowiedzieć jak on widzi swoją reprezentację regionu w województwie. Tam są do dyspozycji ogromne pieniądze, pieniądze którymi trzeba mądrze i rozsądnie gospodarować. Ja nie wiem czy sztandarowe inwestycje, na jakie szasta (tak odbieram, i jestem w stanie wyjaśnić o co mi tu chodzi) urząd marszałkowski są konieczne. Potrzebna jest dla nas, mieszkańców Żor i Jastrzębia linia kolejowa, szybka i bezkolizyjna łącząca Żory z Katowicami tak, by pociąg pokonywał trasę z Żor do Katowic w ciągu 20-30 minut, a jest to możliwe. Na razie obecny zarząd województwa nie widzi takiej potrzeby, ba, nie jest w stanie wybudować szybkiego połączenia z Katowic na lotnisko.

Mamy wybrać siedmiu radnych wojewódzkich, ja niestety najprawdopodobniej na tej liście postawię jeden, wielki krzyżyk, czyli świadomie oddam głos nieważny!

Uważam, że jednomandatowe okręgi wyborcze, zarówno do Rady Miasta jak i struktury wojewódzkiej, wybieranie przedstawicieli którzy będą reprezentować lokalne społeczności wyborców są coraz bardziej potrzebne. Aby świadome społeczeństwo miało samorząd, nie totalitaryzm partyjny.

To jest moje subiektywne spojrzenie na wybory samorządowe".

Dane mieszkańca do wiadomości redakcji.

Polub nas na Facebooku i bądź z informacjami na bieżąco!

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Żory listy mieszkańców. Mam dylemat "Iść czy nie iść na wybory?" - Żory Nasze Miasto

Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto