ZSS: brązowe medale Mistrzostw Polski juniorów w koszykówce dla MKS-u [FOTO]

Droga do finału nie była łatwa i oznaczała rozegranie wielu spotkań. W marcu br. MKS został Mistrzem Śląska (a właściwe strefy śląsko-opolskiej) wygrywając wszystkie z 16 meczów. Ćwierćfinał Mistrzostw Polski, który był kolejnym etapem batalii, młodzi koszykarze również zakończyli z kompletem zwycięstw, doznając pierwszej i jedynej jak dotąd porażki w półfinale, jednak dwie kolejne wygrane otworzyły chłopcom drogę do finałów.
To nie był łatwy turniej, ale też nie mogło być inaczej w wypadku, gdy mowa o Finałach Mistrzostw Polski. Chłopcy wrócili „z tarczą”, bo brązowy medal, jaki wywalczyli, uznać należy za ich ogromny sukces – jak dotąd, sukces życiowy.

W pierwszym, grupowym, etapie finału MKS odniósł dwa wysokie i pewne zwycięstwa nad rówieśnikami reprezentującymi TKM Włocławek (90:61) oraz Siarkę Tarnobrzeg (100:86), choć emocji w obu spotkaniach nie brakowało oraz doznał minimalnej porażki z WKK Wrocław (79:86). Oznaczało to, że w półfinale czekał niepokonany dotąd Śląsk. Gospodarze okazali się wyjątkowo „niegościnni”, zwyciężając różnicą 10 punktów (69:79), co dla ekipy z Dąbrowy oznaczało walkę o brąz z silnym Treflem Sopot w ostatnim, niedzielnym dniu turnieju.

Tym razem MKS zagrał w pełni na miarę swoich możliwości i oczekiwań kibiców, choć Sopocianie postawili poprzeczkę naprawdę wysoko. Pod koniec pierwszej kwarty zawodnicy trenera Rafała Knapa wypracowali przewagę, którą następnie konsekwentnie powiększali w dalszej części meczu, w rezultacie pewnie pokonując rywali znad Bałtyku (83:58) i sięgając po upragniony medal.

Radość chłopców, sztabu szkoleniowego i kibiców jest w pełni uzasadniona – brązowe medale to ogromne osiągnięcie, będące efektem ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeń. Celowo użyto tu słowa „efekt”, a nie „zwieńczenie”, bo to dopiero początek sportowej drogi tych chłopców, drogi, którą warto śledzić, bo choć medal brązowy cieszy, to przecież apetyt rośnie w miarę jedzenia, a ci sami zawodnicy w przyszłym sezonie wezmą udział w rozgrywkach U-20.

- Oczywiście, to było wspaniałe uczucie, odebrać medal – mówi Mateusz Kępa, kapitan drużyny. Pokazało to każdemu z nas, że dwa lata ciężkiej pracy, wielu wyrzeczeń i poświęceń opłaciło się. Mieliśmy wsparcie wielu osób, czuliśmy to cały czas i z tego miejsca w imieniu całej drużyny dziękuję. Wiedzieliśmy, że nie będzie lekko, poziom był wyrównany. Każdy mógł wygrać z każdym, finały rządzą się w końcu swoimi prawami. Jednak nasze „ogranie” w wyższej kategorii wiekowej, jak i na parkietach II Ligi dało nam wiele spokoju w kryzysowych, przełomowych momentach meczu. Śmiało mogę stwierdzić, że był to nasz bardzo dobry turniej, graliśmy naprawdę dobrą koszykówkę, byliśmy zgrani, tworzyliśmy rodzinę na parkiecie i poza nim. Dziękujemy całemu sztabowi trenerskiemu, trenerowi Rafałowi Knapowi, trenerce Marzenie Rudolf. Dziękujemy również masażyście Dawidowi Kocowi, który spisał się na medal, pomagając nam przy każdym urazie. Ogromne podziękowania należą się również kierownikowi Marcinowi Machowi. Teraz przyszła pora na krótki odpoczynek, bo, nie ukrywam, każdy z nas na niego zasłużył - dodaje.

Dodatkowym wyróżnieniem został uhonorowany lider MKS-u, najlepszy strzelec turnieju finałowego, Mateusz Szczypiński, który został wybrany do najlepszej piątki.

Drużynę brązowych medalistów tworzą: Mateusz Szczypiński, Aleksander Załucki, Jakub Wantuch, Adrian Niemyjski, Adam Skiba, Patryk Piszczatowski, Paweł Glaeske, Adam Niespor, Michał Sznajder, Łukasz Lewiński, Mateusz Kępa, Dominik Sala i Radosław Gil. Pierwszym trenerem jest Rafał Knap, asystentem – Marzena Rudolf, kierownikiem drużyny Marcin Mach, a fizjoterapeutą – Dawid Koc.

Warto wspomnieć, że ta ekipa, w niemal podobnym składzie, w tym roku zdobyła również Mistrzostwo Śląska w kategorii juniorów starszych oraz 8 miejsce w finale Mistrzostw Polski U-20. W uzupełnieniu dodajmy, że Mistrzem Polski U-18 został zespół WKK Wrocław.