Koszykarze MMKS Dąbrowa Górnicza wygrali z MOSiR Krosno i zachowali szansę na zajęcie drugiego miejsca w tabeli dające im prawo gry w barażach o pierwszą ligę. Do spotkania z zespołem z Krosna gospodarze przystępowali pod ogromną presją. Chcąc nadal liczyć się w walce o drugie miejsce w tabeli nie mogli sobie pozwolić na porażkę.
W pierwszej połowie dąbrowianie zagrali znakomicie. Szybko zdobywali punkty, skutecznie bronili. Udanymi akcjami popisywali się Piotr Zieliński i Łukasz Adamczyk. W dwóch pierwszych kwartach w sumie rzucili 31 punktów z 44 jakie zdobył MMKS. Na przerwę podopieczni trenera Wojciecha Wieczorka schodzili prowadząc 11 punktami.
Nic nie zapowiadało, że kibice mogą obawiać się o wynik. Tymczasem po przerwie nasi koszykarze nagle stanęli. Zaczęli się mylić, popełniali proste błędy. Na szczęście goście spisywali się nie lepiej. Na parkiecie rządził chaos. Przez trzy minuty żadna z drużyn nie trafiła do kosza.
Pierwsi niemoc przełamali koszykarze z Krosna. Powoli, ale systematycznie zaczęli odrabiać straty.
— Tak nie można grać. W każdym meczu mamy chwilę dekoncentracji. Wcześniej idealnie realizujemy założenia taktyczne i nagle następuje odprężenie — denerwował się Wojciech Wieczorek, trener MMKS.
W 31 minucie na tablicy wyników był remis 61:61. Zanosiło się na to, że miejscowi sympatycy do ostatniego gwizdka sędziego drżeć będą o wynik.
Dopiero wtedy dąbrowianie przypomnieli sobie, że potrafią grać znacznie lepiej w koszykówkę. W roli głównej wystąpił Krzysztof Koziński. Mimo, że był faulowany trafił za trzy punkty. Po chwili dołożył kolejny punkt celnie rzucając z linii rzutów wolnych. Udana akcja dodała otuchy miejscowym. Przyśpieszyli grę i na efekty nie trzeba było długo czekać. Ich przewaga szybko zaczęła rosnąć. Goście zmienili taktykę. Faulowali naszych zawodników, ale nie przyniosło to rezultatu. Dąbrowianie skutecznie wykonywali rzuty osobiste. Była to już ich ósma, kolejna wygrana w rozgrywkach. Dzięki niej wciąż mogą zająć drugie miejsce w tabeli. Rywalizują o nie z Mickiewiczem Katowice. O tym, która z tych drużyn zagra w barażach zdecyduje ostatnia kolejka. MMKS jest jednak w trudniejszej sytuacji. Nie tylko musi wygrać z MKKS Rybnik, ale również liczyć na porażkę Mickiewicza.
Pozostałym drużynom z naszego regionu, Zagłębiu Sosnowiec i CKS 1924 Czeladź nie poszło już tak dobrze. Sosnowiczanie przegrali z AZS Lublin, a pogrążył ich były zawodnik Zagłębia. Paweł Hołota. Zdobył aż 37 punktów i był najskuteczniejszym zawodnikiem spotkania. Z kolei czeladzianie dość niespodziewanie przegrali w Warszawie z Legią. Wynik nie miał jednak żadnego znaczenia dla naszego zespołu. Już tydzień wcześniej zapewnili sobie awans do I ligi.
W sobotę koszykarze CKS zagrają we własnej hali (godzina 18.00). Podejmują Bobry Zabrze. Będzie okazja do świętowania historycznego awansu do I ligi.
MMKS Dąbrowa Górnicza — MOSiR Krosno 84:72
MMKS: Zieliński 24, Adamczyk 22 (3), Wójcik 13, Kozinski 9 (2), Deja 7, Lewicki 4, Spychała 4, Bury 1
Zagłębie Sosnowiec — AZS Lublin 66:94
ZAGŁĘBIE: Nawrot 13, Bogdanowicz 12, Piechowicz 12, Krajewski 8, Koczwara 8, Dziura 6, Piotrowski 4, Kowal 3, Kłaptocz 0.
Legia Warszawa — CKS 1924 Czeladź 83:80
CKS: Bąk 28, Morawiec 21, Weselak 13, Miękus 9, Rener 6, Zmarkal 2, Guzik 2. •
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.220.2/images/video_restrictions/0.webp)
STUDIO EURO PO HOLANDII
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?