Rozwieszany jest w ośrodkach zdrowia i innych miejscach publicznych, które odwiedzają seniorzy. W telegramie pracownicy kuszą dobrą kuchnią, pomocą w rozwiązywaniu problemów, nowymi znajomymi oraz imprezami kulturalnymi jako alternatywą dla nudy i samotności w czterech ścianach.
- Wielu podopiecznych wykruszyło się nam z przyczyn naturalnych. Średnia wieku w naszej placówce wynosi osiemdziesiąt, dziewięćdziesiąt lat. Rozpoczęliśmy więc akcję pozyskiwania podopiecznych - mówi Bożena Kamieniarz, kierownik filii nr 1 DDPS przy Korczaka. Ośrodek otacza opieką mieszkańców, którzy w wyniku chorób, podeszłego wieku, niepełnosprawności czy zdarzeń losowych nie mogą już samodzielnie sprostać zadaniom stawianym przez życie. Przebywa tu najwięcej osób wiekowych, w porównaniu do placówek przy Jaworowej i Morcinka. - Pozyskując nowych podopiecznych chcemy trochę odmłodzić charakter placówki. Wsparcie znajdą tu emeryci i renciści. O korzystaniu z ośrodka decyduje stopień niepełnosprawności lub grupa inwalidzka. Zapewniamy całodzienne wyżywienie, opiekę pielęgniarską, terapię zajęciową. Organizujemy wolny czas - wylicza Bożena Kamieniarz.
Za korzystanie z ośrodka płaci się. Są to jednak niewielkie kwoty, a osoby z dochodem do 477 zł nie płacą nic. - Podopieczni mogą przy tym skorzystać z kąpieli. W razie potrzeby robią sobie pranie - dodaje Bożena Kamieniarz. O dobrej atmosferze przy Korczaka przekonują sami podopieczni. - Samotność jest okropna. Ale tutaj w ogóle jej nie odczuwam. Jest rodzinnie i wesoło. Nigdy się nie nudzę, a kuchnia jest smaczna - chwali podopieczna Jadwiga Rosik.
W ośrodku wiele się dzieje. Rozwija się grupa teatralna. Placówka współpracuje też z młodzieżą. Seniorzy filii nr 1 DDPS jeżdżą na motocyklach i tańczą break dance. Co prawda na scenie, ale szalone pomysły przenikają również do rzeczywistości. - Żaden wiek nie ogranicza twórczych możliwości. Burzymy stereotyp staruszka uwięzionego w fotelu. Nasi podopieczni mają wiele wolnego czasu i mogą go zaoferować innym, również ludziom młodym - mówi kierownik ośrodka. Podczas Balu Świrka, imprezy parodiującej telewizyjny show "Mam talent", ukuto nową definicję słowa Świrek. - Ma ono bardzo pozytywne znaczenie. Mianem tym określamy osobę kreatywną, mającą inwencję twórczą i głowę pełną zwariowanych konceptów - przyznaje Aleksandra Powązka, pracownik placówki. Na to miano w pełni zasłużył Wiesław Stefaniak, który zresztą otrzymał zaszczytny tytuł Świrka Roku. - Noszę w sobie wiele pomysłów. Pomimo zdrowotnych dolegliwości staram się być człowiekiem wesołym, pogodnym. Swoimi żartami rozweselam innych - przyznaje Wiesław Stefaniak.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?