Do tragicznego wypadku doszło w Dąbrowie Górniczej w lipcu 2019 roku. W aucie, oprócz kierowcy znajdowały się jeszcze trzy osoby. Pomimo akcji ratowniczej 29-letni pasażer zmarł, a 15-letnia Maja doznała bardzo ciężkich obrażeń ciała. Do szpitala przetransportował ją helikopter. Lekarze w szpitalu rozpoznali u dziewczyny: uraz wielomiejscowy i bardzo poważne urazy głowy wraz ze stłuczeniem i obrzękiem mózgu. Starsza z kobiet, jadąca autem, nie miała poważnych obrażeń i nic nie zagrażało jej zdrowiu. Kierowca również wyszedł z wypadku bez szwanku.
W czasie dwóch miesięcy po wypadku Maja przebywała na siedmiu różnych oddziałach szpitalnych. Przeszła trzy operacje – w tym plastyki opony twardej. Lekarze robili wszystko co w ich mocy, żeby uratować życie dziewczyny i udało się. Jednak zaraz po wypadku przez 10 miesięcy przebywała poza domem w różnych szpitalach, na kilku oddziałach (oiom, neurologia, neurochirurgia). Od razu po wyjściu ze szpitala mama razem z Mają pojechała na pierwszy turnus rehabilitacyjny.
Maja jest w domu, uczy się żyć na nowo
Aktualnie Maja jest w swoim domu z rodziną. Rehabilitowana jest 5-6 razy w tygodniu. Oprócz tego ćwiczy także funkcje poznawcze, mowę, pamięć. Od wypadku minęły już trzy lata. Postępy następują bardzo powoli, ale są widoczne.
- Wszystkie fundusze, które mamy, są przeznaczane na rehabilitację. Ostatnio pojawiła się szansa na to, że Maja będzie znowu chodzić. Jednak potrzebny jest sprzęt do nauki chodzenia. Dzięki tym urządzeniom będzie zapięta w kamizelkę na szelkach, które są podpięte do sufitu i będzie mogła samodzielnie próbować chodzić. Sprzęt ułatwi też rehabilitantom i rodzinie utrzymanie jej w pionie, dzięki linkom oraz zapięciom – podkreśla pani Aleksandra, mama Mai.
Nowy zestaw prostego systemu do ćwiczeń i rehabilitacji kosztuje np. 9500 zł, nowy zaawansowany technicznie sprzęt to kwota nawet ponad 31 tys. zł.
- W zależności od tego, jaką kwotę uda się zebrać dzięki zbiórce, taki kupimy sprzęt. Do tego dochodzi koszt montażu. Jeśli uda się zebrać większą kwotę, to kupimy sprawniejsze urządzenia, albo przeznaczymy zebrane fundusze na rehabilitację. Maja może znowu chodzić, a jeśli tak się stanie, to otworzą się przed nią nowe możliwości, otworzy się przed nią po prostu życie. Bardzo dziękuję za każdą złotówkę wpłaconą na sprzęt do nauki chodzenia – mówi pani Aleksandra.
W trakcie minionych trzech lat na rzecz Mai zorganizowanych zostało wiele akcji charytatywnych, zbiórek, koncertów, licytacji. Wszystkie kończyły się sukcesami, ale jak widać koszty rehabilitacji i powrotu do zdrowia są ogromne. Dlatego liczy się każda złotówka.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?