18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dąbrowa Górnicza muzeum: odnaleźli korzenie w Dąbrowie Górniczej!

PAS, współpraca Arkadiusz Rybak (Muzeum Miejskie Sztygarka)
Spotkanie w gabinecie dyrektora Muzeum, Arkadiusza Rybaka
Spotkanie w gabinecie dyrektora Muzeum, Arkadiusza Rybaka
Dąbrowa Górnicza muzeum. Ta historia zdarzyła się naprawdę, choć wydaje się wręcz nieprawdopodobna. Po wielu latach poszukiwać państwo Kaczmarzykowie znaleźli swoje korzenie w Strzemieszycach. Nie było to wcale łatwo, bo szukali w całej południowej Polsce.

Dąbrowa Górnicza muzuem: odnaleźli korzenie w Dąbrowie Górniczej!

15 listopada w Muzeum Miejskim Sztygarka miało miejsce niecodzienne spotkanie. Z dalekich Niemiec przybyli tutaj państwo Eva i Peter Kaczmarzyk, którzy spotkali się ze swoją kuzynką Jadwigą Dudą. Kaczmarzykowie mieszkają w Niemczech od urodzenia. Są ewangelikami i nie rozumieją ani słowa po Polsku. Pan Peter Kaczmarzyk jest od kilku lat na emeryturze, dlatego wolny czas poświęca na badanie przeszłości swojej rodziny.

Polskie nazwisko, które nosi wskazywało na pochodzenie z terenów naszego kraju. Jego ojciec Marian Kaczmarzyk zmarł 10 lat temu i nie zdradził za wiele informacji o miejscu swojego urodzenia. Opowiadał tylko, że pochodził ze wsi a jego dziadek miał kuźnię. Podczas przeglądania rodzinnych dokumentów Peter Kaczmarzyk natrafił na akt ślubu rodziców. Jest to dokument wypisany w języku niemieckim, gdzie podano tajemniczą miejscowość Schüminschütz, jako miejsce urodzenia jego ojca.

Dąbrowa Górnicza muzeum: długie poszukiwania, zakończone sukcesem

Poszukiwania rozpoczął od zwrócenia się do stowarzyszenia wypędzonych, podejrzewając, że ojciec pochodzi gdzieś ze Śląska. Stowarzyszenie to po przeszukaniu swoich archiwów zasugerowało, że miejscem urodzenia Mariana Kaczmarzyka były Szymocice koło Raciborza. Państwo Kaczmarzykowie pojechali tam niezwłocznie, jednak poszukiwania nie przyniosły rezultatu. Będąc już w drodze powrotnej w Gliwicach przypadkiem natknęli się na pana Roberta Malczewskiego, Ślązaka biegle mówiącego po niemiecku.

Zaoferował on swoją pomoc i po dłuższych poszukiwaniach natrafił w internecie na wzmianki o Strzemieszycach. Złożył następnie wizytę w Muzeum Miejskim „Sztygarka”, gdzie otrzymał publikację Echo Dawnych Strzemieszyc z artykułem Arkadiusza Rybaka o kowalach strzemieszyckich. W artykule tym przeczytał także o Kaczmarzykach, którzy prowadzili kuźnię w Strzemieszycach Małych od kilku pokoleń. W poszukiwania rodziny włączył się wtedy dyrektor Muzeum, Arkadiusz Rybak.

Dąbrowa Górnicza muzeum: odwiedziny w miejscu kuźni i na cmentarzu

- Sprawdziliśmy najpierw dane Marian Kaczmarzyka, który urodził się w 1923 roku, a jego rodzicami byli Roman i Karolina z domu Wilk. Okazało się, że Marian Kaczmarzyk figuruje w aktach urodzenia parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Strzemieszycach Wielkich, do której to parafii należały wtedy Strzemieszyce Małe. Potwierdziły się wszystkie dane podane przez Petera Kaczmarzyka, który postanowił jak najszybciej odwiedzić Strzemieszyce Małe - mówi Arkadiusz Rybak.

Najpierw Eva i Peter Kaczmarzykowie przybyli do Muzeum dąbrowskiego, gdzie spotkali się ze swoją kuzynką Jadwigą Dudą. Dziadek pani Dudy, który miał na imię Adolf był bratem Romana dziadka Petera Kaczmarzyka. Spotkanie było bardzo wzruszające. Peter Kaczmarzyk stwierdził, że jest pod wielkim wrażeniem tego spotkania, musi uporządkować wiadomości, które uzyskał. Nie mniej jednak osiągnął to, co jeszcze przed kilkoma tygodniami wydawało się niemożliwe.

Potwierdził swoje korzenie, o których będzie mógł opowiedzieć dzieciom w Niemczech. Wspomniał także o perypetiach ze swoim nazwiskiem, które w Niemczech było wielokrotnie przekręcane. Pani Duda opowiedziała kilka historii rodzinnych, także o ojcu Petera, który jeszcze przed II wojną światową zaczął uczyć się w dąbrowskiej „Sztygrace” by w zawierusze wojennej trafić do Niemiec.

Nowo zapoznana rodzina wyruszyła w podróż sentymentalną do Strzemieszyc Małych. Zobaczyli miejsce przy ulicy Głównej 120, gdzie dawniej stała kuźnia Kaczmarzyków, a następnie odwiedzili cmentarz parafialny. Peter i Eva Kaczmarzykowie zapowiedzieli przyjazd do Polski w przyszłym roku wraz z dziećmi, którym chcieliby pokazać miejscowość rodzinną dziadka.

- Wydarzenie to stanowi kolejny element historii Strzemieszyc Małych, jednej z niewielkich zagłębiowskich miejscowości. Zachęcamy do zgłębiania tajników historii rodzinnych - dodaje Arkadiusz Rybak. Jest to pasjonujące zajęcie, a warto wiedzieć, że przecież także nasi przodkowie tworzyli historię.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto