Fundacja Godne Życie opiekuje się coraz większą liczbą dzieci i młodzieży z Dąbrowy Górniczej

Magda Żabicka, lat 15, lubi gotować zupy i drugie dania. Ma wprawę. Gotowaniem w domu zajmuje się od śmierci mamy. W placówce Fundacji Godne Życie przy Gwardii Ludowej znajduje nie tylko miejsce na rozwijanie swoich zdolności, ale też pomocną dłoń.

- Groziło mi, że nie zdam, ale dzięki korepetycjom w Fundacji udało mi się. Przychodzę tutaj codziennie. Nie tylko gotujemy, ale mamy też zajęcia plastyczne, sportowe. Do dyspozycji są komputery - mówi Magda.

Dni kulinarne przy Gwardii Ludowej trwają od poniedziałku do czwartku. Grupa obmyśla jadłospis i szykuje łazanki z kapustą oraz grzybami lub ryż z warzywami. Każdy ma w kuchni swoją rolę. Karmi się wtedy całą placówkę. - Funkcjonujemy popołudniami. W wakacje godziny pracy są takie same, czyli od 16.30 do 19. Te popołudnia szczególnie się dłużą, więc staramy się dzieciom oraz młodzieży z okolicy zagospodarować wolny czas ciekawymi zajęciami. Pokazać im, że można żyć bez nałogów i przemocy. Dziennie przychodzi do nas około czterdzieści osób - przyznaje Aleksandra Duk, pracująca w placówce przy Gwardii Ludowej. Podczas wakacji spędza się wolny czas w sposób jeszcze bardziej urozmaicony i dotyczy to wszystkich wychowanków Fundacji. Temu służyła zorganizowana ostatnia dąbrowska sztuka uliczna na asfalcie w Parku Hallera czy Olimpiada Sportów Niecodziennych, na której można się sprawdzić choćby w sztuce przespypywania piasku łyżeczką do herbaty.

Fundacja Godne Życie roztacza swój ochronny parasol na coraz większą liczbę dzieci i młodzieży z Dąbrowy. Prowadzi pięć placówek. Najnowszą jest Klub Wesołego Małolata w Ząbkowicach dla dzieci w wieku od sześciu do 16 lat. Został otwarty tego roku. Sercem organizacji pozostaje jednak placówka przy Gwardii Ludowej. Od niej wszystko się zaczęło.

- Weszliśmy do środowiska cieszącego się złą sławą, gdzie łatwo o guza. Rejony ulicy Łącznej, Spisaka, Sadowej czy III Powstania Śląskiego uchodziły i nadal pozostają rejonami niezbyt bezpiecznymi. Bieda, przemoc domowa, alkoholizm przenoszą się z domu na ulice. Początki były trudne. Ludzie przyzwyczaili się do nas - zaznaczył Łukasz Kolber, wiceprezes Fundacji Godne Życie.