MKS Dąbrowa Górnicza: Dalton Pepper nie może się doczekać gry w MKS-ie
“Pepper” jak “papryka” czy “pieprz”? Do czego jest Ci bliżej, jeśli chodzi o osobowość i co preferujesz w kuchni?
(śmiech) Co do kuchni, bardzo lubię i jedno, i drugie. Nie jestem pewny, co bardziej pasuje do mojego charakteru, ale jestem wyluzowanym facetem, otwartym na nowości.
Czas na szybką lekcję polskiego. “Pepper” jako przyprawa to po polsku “pieprz”.
Brzmi całkiem nieźle, ale na razie nie powtórzę. (śmiech)
Dlaczego zdecydowałeś się na grę w Europie?
- Wybrałem Europę wierząc, że na tym etapie sportowego rozwoju to dla mnie najlepsze miejsce. Europejska koszykówka zyskuje na popularności, co dostrzega również wielu Amerykanów. Sądzę, że będę w stanie pomóc MKS-owi i przyczynić się do tego, że będziemy wygrywać.
Miałeś wiele innych ofert?**
Było kilka propozycji z różnych klubów z całej Europy, ale z Polski kontaktował się ze mną tylko MKS.
Co wiesz o dąbrowskim klubie i o polskiej ekstraklasie?
Kiedy okazało się, że zagram w MKS-ie, oglądałem w sieci kilka meczów drużyny z ubiegłego sezonu. Zawodnicy wyglądają na wartościowych i przede wszystkim świetnie funkcjonują jako zespół. Jak dotąd, nie mam wielkiej wiedzy o całej lidze, ale na pewno szybko to nadrobię. (uśmiech)
W ostatnim sezonie miałeś imponujące statystyki: średnio 17,5 punktu, 5,1 zbiórki, 2,4 asysty i 1 przechwyt na mecz przy 38 minutach na boisku. Ale wcześniejsze sezony nie były tak spektakularne. Co przyczyniło się do tej pozytywnej przemiany?
Było wiele czynników, które odegrały ważną rolę. Częściowo o zmianie zadecydował fakt, że dorosłem i dojrzałem jako osoba. Poza tym, nabrałem pewności siebie, która była mi potrzebna na parkiecie i włożyłem mnóstwo pracy w to, by stać się lepszym graczem.
Liga NCAA ma swoją renomę. A jakiego poziomu koszykówki spodziewasz się w Polsce?
Myślę, że to silna i wyrównana liga. Z pewnością sam styl gry będzie nieco inny niż w NCAA. Czekam z niecierpliwością, żeby móc się do niego jak najszybciej dopasować.
MKS Dąbrowa Górnicza będzie pierwszym profesjonalnym klubem w Twojej karierze. Jakie są Twoje oczekiwania związane z tym nowym koszykarskim rozdziałem?
Jestem bardzo podekscytowany, że będę częścią tej drużyny. Będę dawał z siebie wszystko, żeby nasz zespół wygrywał, zostawię serce na parkiecie. Zwycięstwa to właśnie to, co liczy się w sporcie, więc chcę, żebyśmy gromadzili ich jak najwięcej.
Twój były trener Fran Dunphy stwierdził, że jesteś spokojnym chłopakiem. Kibice w Polsce nie mają co liczyć na eksplozje radości po Twoich udanych zagraniach i sukcesach MKS-u?**
Jestem cichy, to prawda. Jednak na boisku potrafię być zupełnie inny. Po każdym zwycięstwie będę bardzo szczęśliwy, choć faktycznie pewnie nie będziecie mnie często oglądać szalejącego z radości. (uśmiech)
Jaki jesteś poza parkietem i co lubisz robić w wolnych chwilach?
Latem ubiegłego roku moja drużyna wybrała się na dziesięć dni do Europy, żeby rozegrać mecze z czterema klubami we Francji i we Włoszech. Wtedy po raz pierwszy byłem w Europie i bardzo mi się spodobało. I właśnie takie nowe doświadczenia uwielbiam - próbowanie innego jedzenia, poznawanie kultury i czerpanie ze wszystkiego, co mają do zaoferowania podróże. Gdy nie gram w koszykówkę, chętnie poznaję nowe miejsca i próbuję robić ciągle coś ciekawego, zamiast po prostu odpoczywać.
Masz jakieś hobby poza koszykówką?
Lubię oglądać filmy i słuchać muzyki.
W poprzednim sezonie trafiałeś za trzy w każdym spotkaniu. Możesz obiecać lawinę “trójek” także w MKS-ie?
Mam nadzieję, że oddam tyle celnych rzutów, ile tylko będę w stanie. W każdym meczu będę grał na maksimum moich możliwości.
Rozmawiał: Damian Juszczyk
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?