W pierwszym przypadku dał się ograć jak piłkarz z trzeciej ligi kambodżańskiej (mówił o niej swego czasu porównując siłę zespołów Polski i Hiszpanii), a w drugim nieco przypadkowo, ale jednak sprokurował rzut karny. Drużyna Franciszka Smudy znów więc została pokonana, a co bardziej złośliwym kibicom kamień spadł z serca, bo liczenie spotkań bez zwycięstwa jest jednak prostsze niż niedawne sumowanie minut bez strzelonej bramki. Nawiasem mówiąc Polacy w Krakowie powinni zdobyć nawet dwa gole, ale Robert Lewandowski w fatalnym stylu wykonał w 34 minucie jedenastkę, spokojnie obronioną przez Adama Federiciego.
Największą niespodzianką w wyjściowej jedenastce stanowiła nieobecność w bramce Artura Boruca, którego Smuda komplementował po poprzednim meczu z Ukrainą (1:1). Decyzja selekcjonera była we wtorek już drugą kiepską wiadomością dla tego bramkarza. Wcześniej dowiedział się, że Sinisa Mihajlovic, trener Fiorentiny, do której przeniósł się z Celticu Glasgow, postawi raczej w tym sezonie na Seba-stiena Freya. Borucowi na pewno nie pomógł wywiad dla prowadzonej przez fanów jego nowego klubu gazety "Violanews", w którym stwierdził, że jeśli nie będzie grał, to Fiorentinę opuści.
Tytoń w meczu z Australią niczym się nie wyróżnił. Stracone bramki specjalnie jego konta nie obciążają, a innych okazji, by się wykazać nie miał. Zespół Smudy przez większą część spotkania był bowiem w ataku, ale próby szybkich, kombinacyjnych akcji, nie przynosiły efektów, natomiast strzały z dystansu były po prostu zbyt słabe.
Przez ostatnie dwadzieścia minut Australijczycy - finaliści ostatniego mundialu - grali w dziesiątkę, gdy Brett Emerton w ciągu kilku sekund najpierw sfaulował Jakuba Błaszczykowskiego, a potem powiedział chorwackiemu sędziemu coś, co ten bez problemów zrozumiał.
Osłabienie rywali pozwoliło Polakom na nabranie impetu, jednak im bliżej było bramki rywali, tym więcej chaosu wkradało się w poczynania naszych pomocników i napastników.
Smuda długo wczoraj zwlekał z wprowadzeniem zmienników, co stanowi jedną z zagadek prowadzonej przez niego selekcji, bo przecież żadnej z dotychczasowych wystawianych jedenastek nie sposób uznać za tę, która będzie już "szlifowana" pod kątem Euro 2012.
Mecz na stadionie Wisły był wyjątkowy dla Sebastiana Boenischa - przed jego rozpoczęciem zdążył odebrać polski paszport i dowód osobisty. Opuszczając Kraków miał jednak pewnie mieszane uczucia: przy golu na 0:1 to on biernie zachował się przy dośrodkowaniu Luki Wilkshire'a, ale przy wyrównaniu zaliczył asystę wykładając Lewandowskiemu piłkę jak na tacy.
W sumie biało-czerwoni zagrali z pewnością lepiej niż w meczu z Ukrainą, ale za słabo, by wreszcie odnieść zwycięstwo. I trudno uciec od przykrego wniosku. Tłumaczenie, że wynik w takich sparingach nie jest najważniejszy, powoli zaczyna przypominać kiepskie alibi, pozwalające zachować kadrowiczom dobry humor, a samemu Smudzie odbijać argumenty rzeczowych krytyków. Zaczyna natomiast irytować zarówno dziennikarzy, jak i kibiców.
Polska - Australia 1:2 (1:2)
Bramki: 0:1 Brett Holman (13), 1:1 Robert Lewandowski (18), 1:2 Luke Wilkshire (26-karny)
Widzów 17.000
Sędziował Ivan Bebek (Chorwacja)
Polska Tytoń - Piszczek, Wojtkowiak, ŻewłakowI, Boenisch - Peszko (75. Grosicki), Pietrasiak (70. Smolarek), MurawskiI - Błaszczy-kowski, Lewandowski - Jeleń (83. Iwański)
Australia Federici - Neill, Carney, Wilkshire, McKainI - Holman (29. EvertonIII), Cahill (76. Vidosic), Jedinak, GarciaI, McDonald (81. BurnsI) - Valeri (56. Culina)
Polska przegrała w Grodzisku Wielkopolskim z Hiszpanią 0:1 (0:0) w ostatnim meczu eliminacyjnym mistrzostw Europy do lat 21. Biało-czerwoni już wcześniej stracili szansę na występ w drugiej fazie eliminacji. Jedyną bramkę strzelił Sergio Canales w 85 minucie.
Polska: Gliwa - Socha, Siebert, Płotka, Marciniak - Makuszewski (83. Wodecki), Kupisz, Borysiuk, Kupisz - Poźniak (55. Wilczek), Sobiech (78. Chałas).
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?