MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Tragiczny wypadek w Dąbrowie. Zmarł mały chłopczyk [NOWE FAKTY]

PAS, TOS
PAS
W bloku przy ulicy Kościuszki 33 wszyscy mieszkańcy są w szoku. Nie mogą uwierzyć, że 2,5-letni chłopczyk nie żyje. – To normalna rodzina, która solidnie opiekowała się swoimi pociechami. A ten mały był zawsze taki żywy, wszędzie było go pełno. To prawdziwy dramat – mówią zgodnie dąbrowianie.

Tragiczny wypadek w Dąbrowie. Zmarł mały chłopczyk [NOWE FAKTY]

To było późne, niedzielne popołudnie. Nagle ktoś zadzwonił na numer alarmowy 112, by poinformować o wypadku. Policjanci otrzymali informację z centrum powiadamiania ratunkowego około godz. 18.20 – Na miejscu okazało się, że dziecko wypadło z okna mieszkania na siódmym piętrze. Podjęta została akcja reanimacyjna, ale niestety nie przyniosła efektu – mówi starszy sierżant Sebastian Sobań z Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej. – Od razu rodzice przebadani zostali na obecność alkoholu. Oboje byli trzeźwi. Zapewniono im opiekę psychologa – dodaje.

Policjanci, przy wsparciu strażaków, którzy oświetlali im miejsce zdarzenia, do późnych godzin wieczornych zabezpieczali w niedzielę miejsce zdarzenia, poszukując śladów, które mogą mieć znaczenie w prowadzonym śledztwie.

W bloku przy ulicy Kościuszki 24-letni mężczyzna mieszka wspólnie ze swoją o trzy lata młodszą partnerką. Wychowywali w sumie trójkę dzieci, a najmłodsza z nich to dziewczynka. Dwa piętra wyżej mieszkają natomiast dziadkowie, czyli rodzice ojca chłopczyka, który zginął.

– Byłam na miejscu tego zdarzenia, widziałam, jak reanimowano tego malucha. Miałam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze, ale niestety stało się inaczej. To prawdziwy dramat – mówi pani Renata, lokatorka bloku przy ul. Kościuszki 33. – To wydarzyło się tak nagle. Z tego, co wiem, to chwilę przed tym wypadkiem cała rodzina była na spacerze. Dopiero, co wrócili do domu. I po kilku minutach słyszę, że ktoś wypadł z okna. W pierwszej chwili myślałam, że ten mały wypadł z okna od dziadków, ale okazało się, że to piętro niżej. Mamy w bloku monitoring, ale na zewnątrz obejmuje tylko fragment budynku z tej strony, gdzie zdarzył się wypadek – dodaje.

Jak podkreślają sąsiedzi to rodzina wielopokoleniowa, która od wielu lat mieszka w tym bloku. Zawsze uprzejmi, nigdy nie było z nimi żadnego kłopotu. – Ojciec dziecka dużo pracował, a matka zajmowała się dziećmi. Jak tylko jednak wracał z pracy i miał chwilę wolnego czasu chętnie zajmował się dziećmi. Bardzo często razem wyjeżdżali. Ostatnio też nie było och chyba przez tydzień. Ten mały był zawsze taki prędki. Był takim żywym dzieckiem – przyznaje pani Renata. Opinię te potwierdza także pan Dariusz, sąsiad z siódmego piętra. – To normalna rodzina, o której można się wypowiadać tylko pozytywnie – podkreśla dąbrowianin.

Sprawę będzie teraz wyjaśniać dąbrowska Prokuratura Rejonowa. – Postępowanie prowadzone jest w oparciu o artykuł 155 kodeksu karnego, czyli nieumyślne spowodowanie śmierci. Będziemy przesłuchiwać świadków, zabezpieczamy też monitoring i wszystkie ślady na miejscu zdarzenia – mówi Katarzyna Pietraszek- Rybak, zastępca prokuratora rejonowego w Dąbrowie Górniczej. – Zlecone zostało także wykonanie sekcji zwłok. Wstępne wyniki mogą być znane za około tydzień, ale do wyjaśnienia tej sprawy potrzeba teraz czasu – dodaje.

Podobne zdarzenie miało miejsce pod koniec marca br. w Sosnowcu. Niewiarygodne szczęście miał wówczas 2-letni chłopiec, który wypadł z balkonu na piątym piętrze bloku przy ul. Pola na osiedlu Środula. 2-latek razem ze starszą o dwa lata siostrą był pod opieką 71-letniego pradziadka. Kiedy mężczyzna na chwilę wyszedł do innego pokoju, dziewczynka zdołała otworzyć drzwi na balkon. Jej braciszek wyszedł na balkon, przecisnął się przez balustradę i spadł z wysokości kilkunastu metrów. Na szczęście przeżył. Trafił do Centrum Pediatrii im. Jana Pawła II w Sosnowcu-Klimontowie. – Pradziadek, zobaczywszy otwarty balkon, natychmiast zareagował, a gdy spostrzegł, że chłopiec wypadł, od razu pobiegł na dół ratować dziecko – opowiadała st. asp. Sonia Kepper, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu.

Na miejscu zdarzenia sporo osób panikowało, zimną krew zachował mieszkaniec bloku Adam Kantek, który udzielił dziecku pierwszej pomocy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co zrobić w trakcie wypadku drogowego?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tragiczny wypadek w Dąbrowie. Zmarł mały chłopczyk [NOWE FAKTY] - Dąbrowa Górnicza Nasze Miasto

Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto