Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Unia Ząbkowice: Początek sezonu to katastrofa

Patryk Drabek
Poczynania piłkarzy Unii mogą przyprawiać Artura Mosnę o ból głowy
Poczynania piłkarzy Unii mogą przyprawiać Artura Mosnę o ból głowy FOT. PATRYK DRABEK
Piłkarze Unii, jako beniaminek czwartej ligi, wciąż płacą przysłowiowe frycowe - pisze Patryk Drabek

Tym razem podopieczni Artura Mosny przegrali u siebie 1:2 z chorzowskim Wyzwoleniem, a spotkanie nie mogło się rozpocząć dla gospodarzy bardziej niefortunnie. Już w 7. minucie po błędzie defensorów sam na sam z Tobiaszem Sączewskim znalazł się Rafał Świętek i został faulowany przez bramkarza Unii. Efekt? Rzut karny i "czerwień" dla Sączewskiego. Z 11 metrów nie pomylił się Tomasz Serafin, a kilka minut później na 2:0 podwyższył Mateusz Romańczyk. Jeszcze przed przerwą gospodarze zdobyli kontaktowego gola, gdy Hubert Gmaj wykorzystał dogranie Marcina Pietrkiewicza. Pomimo ataków po zmianie stron, Unii nie udało się jednak zmienić wyniku i to już piąta porażka piłkarzy z Ząbkowic, a za nami dopiero sześć kolejek.

- Nie da się ukryć, że rezultaty są katastrofalne - podkreśla trener Unii, Artur Mosna. - Najbardziej boli to, że w pięciu spotkaniach prowadziliśmy grę, ale mimo to przegrywaliśmy. Do tego dochodzi brak skuteczności i szczęścia, chociaż trzeba też powiedzieć, że czwarta liga brutalnie zweryfikowała umiejętności niektórych chłopaków. Nie załamujemy jednak rąk, ponieważ przed nami jeszcze 24 kolejki - podkreśla Artur Mosna.

Unia wystąpiła w składzie: Sączewski - Czwarnowski, Zdanowski, Chmielewski, Sawicki, Taraszkowski, Jaźwic, Pietrkiewicz, Kowalik (27. Szabla, 67. Śmiłowski), Gmaj (75. Potyka), Głośny (7. Żak).

Tymczasem pewne zwycięstwo zanotowali gracze Zagłębiaka Dąbrowa Górnicza. Podopieczni Michała Nowaka podejmowali Victorię Częstochowa i to przyjezdni mogli w tym spotkaniu objąć prowadzenie. Efektownie główkował… Rafał Grunt, lecz na szczęście nie wpisał się na listę strzelców i nie zanotował samobójczego trafienia, ponieważ piłka odbiła się od poprzeczki. W 20. minucie na niebywałą szarżę zdecydował się Adam Baran, który minął kilku rywali i wyłożył piłkę Konradowi Koźmińskiemu, który otworzył rezultat tego pojedynku. Popularny "Koza" po zmianie stron skompletował hat tricka, a na placu gry zmienił go 16-letni Marcin Kozieł i był to debiut w IV lidze utalentowanego snajpera. Gdy młody napastnik prezentował na boisku swoje umiejętności, częstochowianom za sprawą Łukasza Kotasa udało się zdobyć honorowego gola i ostatecznie piłkarze z Dąbrowy Górniczej wygrali 3:1.

Zagłębiak: Stambuła - Grunt, Treściński, Rau, Bujak (46. Borek), Radwański, Garczarczyk (62. Zubel), Płaziński, Musiał (46. Świerczyński), Baran, Koźmiński (80. Kozieł).

Jutro Zagłębiak zagra na wyjeździe z Górnikiem Piaski, natomiast Unia podejmie Gwarka Tarnowskie Góry (godz. 17).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto