Unia Świerklaniec - Czarni Kozłowa Góra
Czarni, aktualny lider A klasy nie przegrał jeszcze wiosną żadnego spotkania, zaledwie jedne remisując i pewnie zmierzając do wygrania ligi. Gospodarze, mimo zajmowanego piątego miejsca w tabeli, ciągle jeszcze przy sprzyjających okolicznościach mogą liczyć na awans do zreorganizowanej okręgówki. Muszą jednak wygrywać i zająć na finiszu sezonu co najmniej czwarte, a najlepiej trzecie miejsce w tabeli.
12 maja na boisko w Świerklańcu przyszła spora grupa kibiców, ale namoczone opadami boisko sprawiło, że nie zobaczyli oni wielkiego widowiska. Nie dość, że stan murawy zawsze pozostawia wiele do życzenia, to piłkarze ślizgający się w powstałym po opadach błocie nie mogli prowadzić finezyjnej gry.
Od pierwszego gwizdka to gospodarze ruszyli na bramkę gości. Tymczasem w 13 minucie Czarni otworzyli wynik spotkania. Po szybkiej kontrze lewą stroną dośrodkowanie przejął niepilnowany Sebastian Sprot i główką z 5 metrów pokonał Dawida Szczęsnego.
Po stracie bramki miejscowi rzucili się do ataku, jednak sporo było w tym chaosu. Goście czekali na swojej połowie przechwytując sporo podań i groźnie atakowali z kontry. I choć z przebiegu gry gospodarze dłużej byli przy piłce, to przyjezdni stworzyli więcej sytuacji podbramkowych.
W końcówce I połowy, w doliczonym już czasie w zamieszaniu pod bramką Unii piłka trafiła w słupek, ale dobitka Rafała Przerwy był bezbłędna i na przerwę Czarni schodzili prowadząc 2:0.
Po przerwie gospodarze wyszli jakby odmienieni. Uporządkowali grę i zaczęli raz za razem stwarzać dobre sytuacje do zdobycia bramki kontaktowej. Niestety, rzut wolny na wprost bramki oraz kilkanaście rzutów rożnych nie przynosiło oczekiwanego gola. Brakowało dokładności i strzałów w światło bramki.
Tymczasem w 76 minucie w pojedynczej akcji w polu karnym Unii sfaulowany został Marcin Surowiec. Skutecznym egzekutorem jedenastki był Sprot i goście prowadzili już 3:0. Unia rozpoczęła hokejowe oblężenie bramki Czarnych, jeden ze strzałów wylądował nawet na poprzeczce, jednak do końca spotkania nie udało się strzelić honorowego gola.
- Wiedzieliśmy jaki to będzie mecz. Unia jest jednym z lepiej poustawianych zespołów w naszej lidze, więc nastawiliśmy się na grę z kontry. Cofnęliśmy się i czekaliśmy na nich - mówił Adrian Szastok, trener Czarnych.
- Dzisiaj w składzie zabrakło dwóch podstawowych zawodników Patryka Zalka i Dawida Pietrzyka. Na szczęście mamy szeroką kadrę, na dwa zespoły to jest 40 zawodników, którymi rotujemy. Do końca rozgrywek jest sześć kolejek, mamy 9 punktów przewagi nad Unią Strzybnica, ale musimy grać skoncentrowani. A najbliższy mecz to derby z Orkanem Dąbrówka. Ostatni raz graliśmy w okręgówce w latach 90-tych, w zeszłym sezonie było już bardzo blisko, więc teraz nie chcemy tego zmarnować. Piłkarsko i organizacyjnie jesteśmy przygotowani do gry w okręgówce - uważa Szastok.
- Od pewnego czasu mamy problem ze skutecznością. Nic nie chciało wpaść. Na dodatek obrona nie była dzisiaj naszym najsilniejszym punktem - uważa Ireneusz Domogała, trener Unii.
- O wyniku zdecydowała indywidualna słabsza dyspozycja naszych piłkarzy. Na pewno skrzydła podcięła im szybko stracona bramka. Cóż, fajnie gramy, ale punkty uciekają. Naszym celem na ten sezon jest walka o awans. Ciągle mamy na to szanse, bo podczas reorganizacji przed nowym sezonem będzie utworzona dodatkowa grupa okręgówki, a przy awansie Dramy Zbrosławice, mogą do niej trafić być może nawet cztery zespoły z A klasy. Głów nie spuszczamy, dalej gramy - zapewnia Domogała.
Unia w najbliższą sobotę wyjeżdża na mecz do Tempa Stolarzowice. Początek spotkania o godz. 17.00. Czarni Kozłowa Góra o tej samej porze podejmą na własnym boisku Orkan Dąbrówka Wielka.
LKS UNIA ŚWIERKLANIEC – DKS CZARNI KOZŁOWA GÓRA 0:3 (0:2)
BRAMKI: Sprot (13, 76-k), Przerwa (45)
UNIA: Dawid Szczęsny – Piotr Wyderka, Marcin Stec, Adam Polak, Zbigniew Jarka – Jan Dral (45, Artur Stawiarz), Marcin Jaskuła (75, Wojciech Grotecki), Dawid Jaskuła, Jarosław Stachowicz – Krzysztof Piskorz, Artur Winciersz (45, Damian Dramski).
CZARNI: Sebastian Migus – Tomasz Kwaśniewski, Artur Skutnik, Marcin Wieczorek, Mateusz Róża – Denis Kurzac (55, Marcin Surowiec), Bartłomiej Lizurek, Rafał Przerwa, Mateusz Guldziński (75, Sebastian Gawlyta) – Sebastian Sprot (85, Rafał Dramski), Michał Joszki (70, Artur Dramski).
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?