Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dąbrowa Górnicza policja pobicia: młodociane bandytki przepraszają i płaczą!

Piotr Sobierajski
Policjanci w poniedziałek odwiedzili agresorki. Sprawa jest w sądzie
Policjanci w poniedziałek odwiedzili agresorki. Sprawa jest w sądzie
Dąbrowa Górnicza policja pobicia. Młodociane napastniczki, które w miniony czwartek w Gołonogu pobiły dotkliwie 13-letnią dziewczynkę, już nie są takie odważne. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu mamy poszkodowanej dąbrowianki został namierzone, a wczoraj była już u nich policja. Kiedy rozmawiali z nimi mundurowi, jak wynika z naszych ustaleń, płakały i przepraszały za swoje zachowanie. Teraz o ich dalszym losie zadecyduje Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego w Dąbrowie Górniczej.

Dąbrowa Górnicza policja pobicia: młodociane bandytki biją ii kopią

Przypomnijmy, że do tych mrożących krew w żyłach wydarzeń doszło w czwartek (27 marca) około godz. 17.00 na osiedlu Kasprzaka. Trzy dziewczyny zaczepiły wychodzące z jednego ze sklepów 13-latkę i jej koleżankę. Razem z nimi było dwóch chłopaków. Jedna z agresywnych małolat rzuciła tylko: Co się tak gapisz? Chcesz w ryja? – Obie dziewczynki powiedziały, że nie chcą żadnych kłopotów, przeprosiły grzecznie, jeśli kogoś uraziły i chciały odejść. Ale nic z tego. Jedna z nastolatek uderzyła ją w twarz, a następnie chwyciła za warkocz i przewróciła na ziemię – mówi pani Aneta, matka 13-latki. – Usiadła na niej i kilkukrotnie ponownie uderzyła ją w twarz. Potem córka została skopana przez wszystkie trzy napastniczki. Przyglądała się temu wszystkiemu dwójka ich znajomych. Na odchodne córka usłyszała, że jeśli do kogoś zadzwoni lub komuś powie o tym, co się stało to jutro znów ją pobiją. Takie same groźby kierowane były także pod adresem koleżanki córki – dodaje.

Kiedy 13-latka opowiedziała całą historię mamie, ta postanowiła działać, w obawie o życie i zdrowie córki. Szczęście w nieszczęściu, że wizyta w szpitalu nie wykazała żadnych złamań, ale dziewczynka była obolała i przestraszona. Bo i napastniczki postanowiły urzeczywistnić swoje groźby, szukając podczas weekendu dąbrowianki i jej koleżanki. Zaangażowały w to nawet swoje inne znajome, które rozpytywały i jej szukały.

Dąbrowa Górnicza policja pobicia: dlaczego to tak długo trwa?

Pani Aneta ustaliła wspólnie z córką i jej koleżankami personalia dwóch napastniczek i już w piątek przekazała je policji. Ta zaczęła zbierać dokumentację, by przekazać wszystko do Sądu Rodzinnego i ds. Nieletnich w Dąbrowie Górniczej. To on miał zadecydować, co dalej. Okazuje się jednak, że przepisy są w naszym kraju takie, a nie inne. I pani Aneta usłyszała na policji, że na decyzje sądu być może trzeba będzie czekać tydzień, a może dwa.

– To w takim razie moje dziecko miałoby nie wychodzić z domu przez dwa tygodnie, bo te młodociane bandytki dalej chciały ją i jej koleżankę „ustawiać” za pomocą pięści i kopniaków. Tak być nie może – stwierdziła pani Aneta.

Dąbrowa Górnicza policja pobicia: do skutku, skutecznie, teraz przepraszają!

Dzięki jej uporowi i pomocy radnego Ryszarda Harańczyka udało jej się spotkać z komendantem miejskim policji Arturem Klimkiem, gdzie naświetliła całą sytuację. W międzyczasie udała się do Prokuratury Rejonowej w Dąbrowie Górniczej, gdzie także złożyła zawiadomienie o brutalnym pobiciu jej córki.

I co? Okazało się, że szybka współpraca prokuratury i sądu może jednak przynieść natychmiastowe efekty. Jeszcze w poniedziałek popołudniową porą sąd wyraził zgodę na wizytę policjantów w domach napastniczek. I tak też się stało. – Gdziekolwiek się nie obrócić w tej sprawie, człowiek jakby odbijał się od ściany. Agresorki biegają wolno, dalej szukają zemsty, większość rodziców dzieci uczęszczających do SP 12 zaczęła bać się o swoje pociechy, a tu ponoć nic się nie da zrobić. Nawet ich przesłuchać. Okazało się jednak, że tak wcale nie musi być i już w poniedziałek wszystkie trzy (dwie z nich to siostry - przyp. red) musiały składać wyjaśnienia w tej sprawie. Z tego co wiem, płakały i przepraszały za całą sytuację. Potwierdziły też, że moja córka ich nie zaczepiała, a to one same ją pobiły. Bez powodu. Strasznie boli też to, że wszędzie panuje wielka znieczulica. Ludzie widzieli, jak moja córka jest bita, ale nikt nie zareagował. Będziemy się starać, by w najbliższą niedzielę w kościołach w naszej dzielnicy odczytany był specjalny apel w tej sprawie – mówi pani Aneta.

Co będzie dalej? – Dzisiaj (wtorek) wszystkie zebrane materiały zostały przekazane do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Dąbrowie Górniczej. Wszystkie trzy napastniczki nie mają jeszcze 13 lat, tak więc nie podlegają bezpośrednio obostrzeniom karnym. W tym przypadku możemy więc mówić na przykład o demoralizacji. Teraz czekać będziemy na rozstrzygnięcia sądu, który zadecyduje, co dalej – podkreśla Dariusz Mularczyk z Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dabrowagornicza.naszemiasto.pl Nasze Miasto